W pewnym sensie - wiem oczywiście, jak głupio to może zabrzmieć, ale nie warto łapać za pióro, jeśli człowiek nie chce powiedzieć szczerze, co mu leży na sercu - w pewnym sensie można było zatem odnieść wrażenie, że trapi go smutek całego świata, coś zbyt wielkiego, by dało się kiedykolwiek ukoić.
Nie lubił mnie. Być może nawet nienawidził. Dlaczego? Nie wiem. Czasem nikt nie wie dlaczego. I to jest najstraszniejsze.
Każdy z nas jest kruchy niczym szkło, nawet w najbardziej sprzyjających okolicznościach. Zabijać się z zimną krwią za pomocą gazu i elektryczności? Szaleństwo. Horror.
Odkryłem, że pisanie to szczególny i raczej przerażający sposób wspominania - odznacza się podobną totalnością co gwałt. (...) Ołówek i pamięć tworzą wspólnie rodzaj praktycznej magii, a magia jest niebezpieczna.
- Tak, szefie, ale... - Oczy Johna latały na wszystkie strony i po raz pierwszy wydawał się przestraszony. - Ale mnóstwo ludzi mnie tutaj nienawidzi. Mnóstwo. Czuję to. To boli. Wbija się we mnie jak żądła os i boli.
- Czy będziesz w domu dziś wieczorem?
- Nie - odparł - Zabieram Melindę na tańce. Obrócimy się dwa razy, złapiemy za ręce i powiemy skrzypkowi, że jest głupim kutasem.
Kiedy Anderson zapytał Brutala, jak zachowywał się Percy przed zabójstwem i Brutal jednym słowem odpowiedział "Milczał", przez krótki straszny moment bałem się, że wybuchnę śmiechem. Ponieważ to też była prawda. Percy milczał, gdyż przez większość zmiany siedział z taśma izolacyjną na ustach i mógł sobie co najwyżej pomruczeć.
Większość tych ludzi będzie pamiętała sposób, w jaki odszedłeś, więc pokaż im, na co cię stać.
Nie warto o tym mówić innym ludziom, nie tylko dlatego, ze nam nie uwierzą, lecz dlatego, ze może się okazać, iż w ogóle ich to nie obchodzi.
Staraj się znosić to dzień po dniu i resztę zostaw Bogu. Nie jesteś w stanie zrobić niczego więcej.
Ziemia kręci się i nie sposób na to poradzić. Można kręcić się razem z nią albo zatrzymać się w miejscu, żeby zaprotestować i polecieć na łeb, na szyję.
Rozumiałem, co czuje, lecz moim zdaniem nie miała racji.
Pan Dzwoneczek lubił gonić i popychać przed soba szpulkę; po wszystkich tych latach wciąż bardzo to lubił. Wszyscy powinniśmy tak wytrwale dochowywać wierności naszym pasjom.
Będzie dobrze, chłopcy. Teraz będzie najtrudniej, a potem będzie już dobrze.
Jestem strasznie zmęczony bólem, który słyszę i czuję, szefie. Zmęczony tym, że ciągle wędruję, samotny jak drozd na deszczu. Nie mając nigdy żadnego kumpla, z którym mógłbym wędrować i który powiedziałby mi, skąd, dokąd i po co idziemy. Jestem zmęczony tym, że ludzie są dla siebie niedobrzy (...) Zmęczony ciemnością. Czuję głównie ból. Jest go za dużo.
Po raz kolejny udało nam się zniszczyć coś, czego nie potrafiliśmy stworzyć.
Zabił je ich miłością, ich wzajemną miłością. Teraz pan widzi jak to jest. Tak jest codziennie...na całym świecie.
Jestem zmęczony, szefie. Zmęczony wędrówką, samotnie jak jaskółka w deszczu. Zmęczony tym, że nigdy nie miałem przyjaciela, żeby powiedział mi skąd, gdzie i dlaczego idziemy. Głównie zmęczony tym, jacy ludzie są dla siebie. Zmęczony jestem bólem na świecie, który czuję i słyszę...Codziennie...Za dużo tego. To tak, jakbym miał w głowie kawałki szkła. Przez cały czas.
Pokuta miała w sobie wielką moc: była zamkiem w drzwiach, które zamykało się za przeszłością.
Czasami lepiej jest doprowadzić rzecz do końca bez względu na to, jak bardzo protestuje twój umysł i ciało. Czasami to jedyny sposób, by doprowadzić rzecz do końca.