Oczy są na to, ażeby patrzały;
Niech robią swoje, a my róbmy swoje.
Tym gorzej, że błaznom nie wolno mówić mądrze o tym, co mądrzy po błazeńsku robią.
A gdzie dwa wściekłe spotykają się ognie,
Wszystko przetrawią, co im żywioł daje.
Czas chodzi o kulach, póki miłość wszystkich
obrzędów nie spełni.
Nie ma korzyści, gdzie nie ma rozkoszy;
Ucz się więc tego, do czego masz pociąg.
Jedna drachma złego
Niweczy wszelkie szlachetne pierwiastki.
Niestety! Czemuż, zdając się niebianką,
Miłość jest w gruncie tak srogą tyranką?
O, daj mi człowieka,
nie będącego żądz swym niewolnikiem.
Jak przyczyna jego nie zna granic,
Tak smutek ten nie ma końca.
Słowa wzlatują, myśl w prochu się pogrzebie;
Ach! Słów bez myśli nie przyjmują w niebie.
Bo słowo słowem, a jeszcze nie było,
By ranne serce słowo uleczyło.