Momento.
Odwrócił się i spojrzał na nich.
Opowiem historia, zaczął. Bo lubię was. Też byłem młody jak wy. Rozumiesz. I teraz powiem, zawsze byłem ze starsze chłopaki, bo wszystko chciałem się uczyć. I jest noc, fiesta San Pedro w miejscowości Linares w Nuevo Leon, i jestem ze starsze chłopaki, a one mają meskal i wszystko - wiesz, co meskal, nie? - i jest taka kobieta...i chłopaki idą do kobieta i mają kobieta. A ja ostatni. I idę do miejsca, gdzie kobieta, a ona mówi, nie, bo, mówi, za młody czy coś tak.
Co robi mężczyzna? Rozumiesz. Nie mogę iść z powrotem, bo wszystkie powiedzą, że nie miał kobieta. Bo prawda zawsze wychodzi na wierzch. Rozumiesz. Mężczyzna nie może iść coś zrobić, a potem wraca bez niczego. Po co wraca? Bo już nie chce? Mężczyzna zawsze chce.
Na to wygląda na świecie. Budzisz się w Arkansas albo w innym zadupiu, przeciągasz, kichasz, a zanim skończysz, na świecie wojny, ruinacja i piekło. Nie masz pojęcia, co się dzieje gdzie indziej. Musi być jakiś Bóg, co wszystkiego pilnuje. W przeciwnym razie nie przeżylibyśmy jednego dnia.
Buntowałam się i potrafię rozpoznać tę cechę u innych. Mimo to nie chciałam niczego niszczyć. Z wyjątkiem tego, co niszczyło mnie. Nazwy rzeczy, które mają moc narzucania nam ograniczeń, zmieniają się wraz z upływem czasu. Konwenans i autorytet zastępuje zwykła słabość charakteru. Jednak mój stosunek do nich nie uległ zmianie. Nie uległ zmianie.
Pomyślał, że w urodzie świata kryje się jakiś sekret. Pomyślał, że serce świata bije, płacąc za to jakąś przeraźliwą cenę, i że cierpienia świata i jego piękno stanowią przenikająca się jedność, i że w otaczającej go pustce miliony płacą swą krwią za jeden rozkwitający pąk.
Dobry koń zwraca uwagę jak ładna kobieta, powiedział. I zawsze więcej z takimi kłopotów niż to wszystko warte. A człowiekowi trzeba tylko tych, co robią swoją robotę.
(...) bojaźliwe pieniądze nie wygrają pokera, a zmartwiony mężczyzna nie potrafi kochać.
(...) mówił, że dusze koni odzwierciedlają ludzkie dusze bardziej niż wszystkim się zdaje i że konie też lubią wojować. Ludzie mówią, że konie uczą się tego, ale według Luisa żadne stworzenie nie uczy się niczego, na co nie byłoby gotowe jego serce.
Wziąłeś coś do strzelania?,zapytał Rawlins.
Mam tylko starego kurkowego kolta dziadka.
Można nim w coś trafić?
Nie.
Co do dwóch rzeczy zgadzali się w zupełności i nigdy ich nie kwestionowali: Bóg stworzył konie, by pracowały przy bydle, a bydło jest jedynym majątkiem, jaki przystoi mężczyźnie.
- Więzienie jest jak - jak wy to nazywacie? Salon de bellaza?
- Salon piękności.
- Salon piękności. Wspaniałe miejsce do plotek. Wszyscy wiedzą o sobie wszystko. Bo zbrodnia to frapujący temat. Każdy to wie.
Nic tak nie łączy ludzi jak rozpacz. Nic tak nie zbliża nas do siebie jak smutek.
A w środku sklepienia żeber, które obejmował nogami, biło z czyjejś woli ciemne, umięśnione serce, pulsowała krew, przesuwały się trzewia w masywnych, silnych konwulsjach, i także z czyjejś woli, a potężne kości ud, kolana, golenie i ścięgna rozciągały się jak cumy i pęczniały na powrót, rozciągały i pęczniały, i znów rozciągały własną siłą i czyjąś wolą, okryte, zasłonięte przed wzrokiem pochwą ciała, a kopyta drążyły studnie w porannej mgle tuż nad ziemią, a głowa obracała się to w jedną, to w drugą stronę, a wielkie spienione klawisze zębów i gorące kule oczu płonęły blaskiem samego jądra świata.
Mówi się, że ci, którzy nie znają historii, skazani są na jej powtarzanie. Nie sądzę, by wiedza mogła nas przed czymś uchronić. To co w historii jest wieczne, sprowadza się do chciwości, głupoty i żądzy krwi, i nawet Bóg - który ponoć wie wszystko - nie może tego zmienić.
Potem przez wiele długich dni miał powody, by wspominać ich uśmiechy i kryjącą się za nimi prostoduszność, która dawała moc chronienia i moc dzielenia się honorem i która wzmacniała postanowienia, i leczyła rany zadane mężczyznom, i ratowała ich z najgorszej opresji, gdy zawiodły wszystkie inne środki.
Widział wyraźnie, jak całe jego życie prowadzi do tej chwili, a wszystko, co potem, prowadziło donikąd.
Mówił, że ci, którzy doświadczyli, czym jest cierpienie, zawsze będą inni od reszty, ale cierpienie jest darem, cierpienie dodaje sił, i dlatego ci, którzy je poznali, muszą za wszelką cenę wrócić do świata, do zwykłego życia, bo bez nich świat nie może iść naprzód, a oni skazują się na wegetację w zgorzknieniu. Mówił o tym z wielką szczerością i delikatnie zarazem i w mroku portalu zobaczyłam, że płacze, i wiedziałam, że łka nad moją duszą. Nigdy przedtem nie odnoszono się do mnie z taką rewerencją. Nigdy przedtem mężczyzna nie pozwolił sobie na płacz w mojej obecności.
A potem odwrócił się, włożył kapelusz i podstawił mokrą twarz pod wiatr, i stał przez chwilę z wyciągniętymi rękoma, jakby chciał się oprzeć, jakby błogosławił ziemię, albo chciał zwolnić bieg świata pędzącego gdzieś w dal, nie dbając nic o starych, nie dbając nic o młodych, bogatych czy biednych, białych czy kolorowych, o niego ani o nią. Nic o ich starania, nic o ich imiona. Nic o żywych i nic o umarłych.
(...) tchórz zawsze najpierw zdradza siebie. A gdy to uczyni, kolejne zdrady przychodzą mu z łatwością."
Bóg wie, co robi, ukrywając przed młodymi prawdę o życiu, bo gdyby było inaczej, młodym odechciałoby się żyć.