Miała tak białą skórę, że ciemny trójkąt na jej podbrzuszu wydawał się wręcz obelgą.
Nie pamiętam świata światła. Już od dawna. To kruchy świat. Świat, który widzę teraz jest o wiele solidniejszy. I prawdziwszy.
(...) żywoty większości ludzi przypominają trud cieśli pracującego wolno na skutek stępienia narzędzi, których z tego samego powodu nie ma kiedy naostrzyć.
Nie było widać jego twarzy. Wyglądał jak jakiś nowy gatunek dziecka, jak dziecko jeździec, ofiara wojny, głodu lub zarazy w tym kraju.
Mówił, że świat można poznać jedynie poprzez jego obraz w ludzkich sercach. Niektórym wydaje się, że świat jest miejscem obejmującym ludzi, lecz w rzeczywistości jest miejscem leżącym w ich wnętrzu, zatem jeśli chce się go poznać, trzeba spojrzeć w głąb każdego człowieka, trzeba poznać, co kryje się w ludzkich sercach, a żeby to zrobić, trzeba żyć wśród ludzi, nie zaś mijać ich w drodze.
Musisz znaleźć miejsce, gdzie uczynki Boga i człowieka są jednym. Gdzie nie można ich odróżnić.
Tam gdzie biegła, kojoty urywały w pół słowa, jakby ktoś zatrzasnął za nimi drzwi, a był to tylko strach i zdumienie. Podniósł jej sztywny łeb z liści i przytrzymał go, jakby chciał wziąć w ręce to, czego nie da się wziąć, to, co biegło już pośród gór zrazu straszne i nadzwyczaj piękne, jak kwiaty żywiące się mięsem.
Siedział tak bardzo długo, aż na wschodzie zaczęło szarzeć i podniosło się prawdziwe, dane przez Boga słońce, i znów wstało dla wszystkich bez różnicy.
Widzieć Boga wszędzie jest tym samym, co nie widzieć Go nigdzie.
Myśli pan, że konie rozumieją, co mówią ludzie?
Nie wiem, czy większość ludzi rozumie, co mówią ludzie.
Bo dzielenie się chlebem nie jest rzeczą prostą, podobnie jak przyznanie się do tej potrzeby i podziękowanie za nią.