Wolność nie jest prawem; to dar, który dostajemy w chwili narodzin.
Oto, co dzieje się, kiedy upadasz. Wszystko, co było w tobie jasne, staje się mroczne. Kiedyś byłeś dobry, teraz stajesz się równie zły. Do upadku prowadzi długa droga.
I patrzył na nią tak samo, jak na mały cud, który się trzyma blisko serca.
Na długo zanim ludzie wiedzieli o istnieniu planet, zdawali sobie sprawę, że na powierzchni nocnego nieba są jasne pęknięcia. Gwiazdy. I wiedzieli, że jedno z nich zawsze wstaje na wschodzie, przy wschodzie słońca, więc nazwali ją poranną gwiazdą, tą, która przynosi światło, zwiastunką świtu. Czy to takie złe? Przynosić światu światło?
- A my Nefilim...mamy skłonność do kochania całą duszą. Do zakochiwania się tylko raz, umierania z żalu za utraconą miłością. Mój stary nauczyciel mówił, że serca Nefilim są jak serca aniołów, które odczuwają każdy ludzki ból i nigdy się nie goją.
Czarny na nocne polowanie,
Biel na śmierć i żałobę,
Złoto na suknię ślubną panny młodej,
Czerwony, by rzucić czar.
Biały jedwab, gdy nasze ciała płoną,
Niebieskie flagi, kiedy zaginieni wracają.
Ogień na narodziny Nefilim
I do zmycia nszych grzechów.
Szary dla wiedzy tajemnej,
Kość dla tych, co się nie starzeją,
Szafran oświetla zwycięstwa marsz,
Zielony złamane serca leczy.
Srebro na demoniczne wieże,
Brąz do wzywania złych mocy.
Czasami dokonujesz wyboru, kiedy jesteś za młody, i ty się zmieniasz, a ten ktoś nie.
Valetnine mówił, że niebo właśnie to dało Przyziemnym: dar tworzenia i zdolności artystyczne. - ciągnął Jace. - I że właśnie dlatego warto ich chronić. Nie wiem czy jest w tym choć trochę prawdy. Ale jeśli ludzie mają w sobie iskrę, twoja jest najjaśniejsza jaką znam. Potrafisz walczyć i rysować. I będziesz to robić.
Jak powiedziała jego matka, gdy zaczynasz myśleć o przyszłości, zaczyna cię nawiedzać przeszłość.
- Drżysz-stwierdziła z lekkim zdumieniem.
- To przez ciebie - powiedział, muskając oddechem jej policzek, i przesunął dłońmi po jej nagich ramionach. - Za każdym razem. Za każdym razem.
Jace lubił zwyciężać, ale nie można odnieść zwycięstwa nad złamanym sercem, nawet cudzym.
- Kocham cię - powiedział. - Nie mówię tego dostatecznie często. Kocham cię.
- Czasami wszystko sprowadza się do wyboru między ratowaniem jednej osoby a ratowaniem całego świata. Widziałem, jak to się dzieje, a jestem na tyle samolubny, że pragnę, by ten kto kocha wybrał mnie. Niestety, Nefilim zawsze wybierają świat. Patrzę na Aleca i czuję się jak Lucyfer w "Raju Utraconym". "Speszony diabeł stał i czuł, jak straszna jest dobroć". Straszna w sensie nabożnego lęku. A nabożny lęk jest dobry, ale dla miłości to trucizna. Miłość musi łączyć równych siebie.
- To tylko chłopiec - powiedział Luke. - Nie jest doskonały. A ty nie jesteś upadły.
- Wszyscy jesteśmy upadli.