Wiele wyborów jest trudnych, niektóre są wręcz niemożliwe, ale nie ma sensu nienawidzić tych, którzy są zmuszeni ich dokonać.
- Dlaczego wtargnęliście do mojego domu? - zapytała. - Co tu się dzieje?
- Nie sądziliśmy, że będziesz w domu - powiedział Thomas.
- To nie pomaga - wtrąciła Lucie.
Pomyślała o tym, co James powiedział na temat owoców faerie, że im więcej się ich je, tym bardziej się ich pragnie i tym bardziej się cierpi, gdy ich zabraknie. A jednak, czy niewiedza, jak smakują, nie jest inną formą cierpienia?
Pomyślała o sekretach ukrywanych przez ludzi i o tym, że są jak blizny albo rany pod skórą. Nie zawsze je widzisz, ale jeśli ich dotkniesz w niewłasciwy sposób, możesz spowodować wielki ból.
Specjalna rasa wojowników, potomków anioła, obdarzonych mocami, które pozwalały im dzierżyć broń wykonaną z adamsu i nosić czarne Znaki świętych runów na ciele, które czyniły ich silniejszymi, szybszymi i bardziej śmiercionośnymi od każdego Przyziemnego. Runów, dzięki którym płonęli jasno pośród nocy.
- Mâmân- zaprotestowała Cordelia- To tylko przyjaciel.
- Po co ci taki przystojny przyjaciel? To takie marnotrawstwo.
Nie ma na tym świecie lepszego sposobu na zabicie czasu niż zatracenie się na jakiś czas w ksiązkach.
Czasem trzeba się odsunąć i pozwolić ludziom robić to, w czym są dobrzy, nawet jeśli w danej chwili wygląda to na szaleństwo.
Nie wybieramy, kiedy w życiu poczujemy ból. Przychodzi wtedy, kiedy przychodzi, a my staramy się pamiętać, że ból z czasem słabnie, chociaż w takiej chwili nie potrafimy sobie wyobrazić dnia, w którym nas opuści. Wszelkie nieszczęście mija. To światło przyciąga ludzkość, a nie ciemność.
Zastanawiała się, czy to, że nie można pomóc ludziom, których się kocha, nie jest najgorszym uczuciem na świcie.
Powiedziała, że miał włosy w kolorze soli i oczy jak fiołki. Kochała się w nim prawie cały tydzień i o niczym innym nie pisała w swoich listach.
- Prawda zawsze ma znaczenie.
- Nie, kiedy w grę wchodzą historie - odpowiedziała Cordelia. - W historiach nie chodzi o to, żeby były obiektywnie prawdziwe, ale żeby istota opowieści była prawdziwsza od rzeczywistości. Ci, którzy wyśmiewają fikcję literacką, robią to, ponieważ boją się prawdy.
Nie odpowiedział, ale jego usta na jej wargach powiedziały więcej, niż zdołałyby słowa.
Jedno nazwisko - odpowiedziała - To tak naprawdę marzenie każdego, prawda? Zamiast wielu osób, które dają ci tylko kawałek siebie, jedna osoba, która da ci wszystko.
- Nikt nigdy nie przychodzi tylko na herbatę - odparła Anna. - Herbata to zawsze tylko pretekst do realizacji ukrytych planów.
- Ludzie są niezwyciężeni tylko w książkach.
- Przekonasz się, że zwykle nie są niezwyciężeni nawet nich, ale książkę przynajmniej można raz jeszcze przeczytać. Opowieści oferują nam tysiące nowych początków.