Bassanio, widzisz mnie teraz przed sobą
Taką, jak jestem. Choć dla siebie samej
O nic bym więcej nie prosiła nieba,
Dla ciebie jednak pragnęłabym stać się
Stokroć piękniejszą, tysiąckroć bogatszą;
Żeby w twych oczach większą zyskać cenę,
Chciałabym wszelki prześcignąć rachunek
W cnotach, piękności, skarbach, przyjaciołach,
Ale, ach! cała wartości mej suma
Wynosi - zero. Bo i cóż ją składa?
Dziewczyna prosta i bez doświadczenia,
Szczęśliwa tylko, że młodą jest jeszcze,
Kształcić się zdolna; a stokroć szczęśliwsza,
Że ma zdolności, które kształcić może,
A najszczęśliwsza, że giętki swój umysł
Pod twój, Bassanio, oddaje kierunek,
Byś jej był panem, rządcą jej i królem.
Ja i co moje teraz się przemienia
W ciebie i twoje. Krótka chwil temu,
Tego pałacu, sług tych byłam panią,
Własną królową; lecz teraz, już teraz
Ten dom, ci słudzy, a nawet ja sama,
Wszystko to twoje, wszystko ci oddaję
Wraz z tym pierścieniem. Jeśli pierścień stracisz
Albo dasz komu, to będzie mi znakiem,
Że twoje dla mnie miłość przeminęła,
Że będę mogła skarżyć się na ciebie.
Bo nie ma duszy tak wściekłej, tak twardej,
By jej na chwilę nie zmiękczyły pieśni.
Poznał mnie całkiem jak ślepiec kukułkę - po brzydkim głosie.
Błogosławieństwem jest zyski bez kradzieży.
Diabeł Pismo Święte zna w potrzebie,-
Zła dusza, świętość biorąca na świadka,
Jest jako łotrzyk z uśmiechniętym licem
Lub piękne jabłko o przegniłym wnętrzu.
O, jakże piękną powłokę fałsz miewa!
Łotr jest najgorszy wówczas, gdy jest grzeczny.
"Kto mnie wybierze, tyle dostanie, ile jest wart".
Mądre to słowa, bo któż się ośmieli
Los oszukiwać, żądając nagrody
Bez rzeczywistych zasług ze swojej strony?
Świat tylko światem dla mnie jest, Gracjano,
Sceną, gdzie każdy musi grać swą rolę,
A ja gram smutną.
Zła dusza przywołująca świadectwo świętości jest niby zbrodniarz z uśmiechem na twarzy lub gładkie jabłko gnijące od środka.
Bardzo mnie brzydzi, gdy jest trzeźwy, a jeszcze bardziej po południu, kiedy się upije. W najkorzystniejszym stanie jest czymś trochę gorszym niż człowiek, w w najmniej korzystnym czymś trochę lepszym niż bydle.
Prawo nie zmusza mnie do odpowiedzi, która by tobie sprawiła przyjemność.
Powiedz, gdzie miłość się rodzi?
Czy w głowie, czy w sercu wschodzi?
Co ją żywi, co ją płodzi?
Powiedz! Powiedz!