Nie tak jest podłym grzechem miłość własna jak pomniejszanie swej własnej wartości.
Lecz jeśli grzechem jest żądza zasłużonej sławy - jestem największym grzesznikiem wśród żywych.
Muszę pogadać chwilę z własnym sercem: do takich rozmów zbędny mi towarzysz.
...nie umiem przybierać potulnych min ani wydawać z siebie wymownych westchnień, ani zmyślnie układać przyrzeczeń; znam tylko proste i dosłowne przysięgi, do których uciekam się tylko wtedy, gdy trzeba, i których nigdy nie łamię, nawet wtedy, gdy z pozoru tak trzeba.
Od chwili tej aż do końca świata, w pamięci ludzkiej będziemy żyć: my, wybrańców garść, kompania braci. Kto dziś wespół ze mną krew przeleje, ten mi bratem.