Cytaty i aforyzmy Ulubione Kategorie Autorzy Profesje Narodowości Najlepsze Losuj cytat Szukaj

Krąg pierwszy

Inne książki Aleksandra Sołżenicyna:
Archipelag Gułag Dwieście lat razem. Część 2 Jeden dzień Iwana Denisowicza i inne opowiadania Morelowe konfitury Oddział chorych na raka Rosja w zapaści

Rodzina dawno już była dla niego czymś w rodzaju miękkiej poduszki, on zaś dla żony - częścią umeblowania.

Aleksander Sołżenicyn
strona cytatu
Kategorie: o rodzinie

W dawnych systemach społecznych wiedziano, że dla podtrzymania moralności potzrebna jest cerkiew i cieszący się autorytetem pop. A nawet i dziś - jaka polska chłopka pozwoli sobie na poważny krok życiowy nie zasięgając przedtem rady księdza?

Aleksander Sołżenicyn
strona cytatu
Kategorie: socjologiczne; o historii

W Rosji byli konserwatyści, reformatorzy, działacze państwowi - i nie ma ich. W Rosji byli duchowni, kaznodzieje, domorośli teologowie, heretycy, raskolnicy - i nie ma ich już. Byli w Rosji pisarze, filozofowie, historycy, socjologowie, ekonomiści - i już ich nie ma. Byli wreszcie rewolucjoniści, konspiratorzy, miotacze bomb, buntownicy - ich też już nie ma. Byli rękodzielnicy, co rzemykiem wiązali sobie włosy, rolnicy z brodą po pas, chłopi powożący trójkami, zuchowaci kozacy, wolni włóczędzy - nikogo, nikogo z nich już nie ma, włochata, czarna łapa wszystkich ich zmiotła w trakcie pierwszego tuzina tych lat. Ale jeden jedyny strumyczek przesączył się przez to pole zarazy - to my, elita techniczna. Nas. inżynierów i uczonych, jednak mniej powystrzelano i zesłano niż innych. A dlatego, że ideologię to im zmyśli byle szuja, podczas gdy fizyka słucha wyłącznie głosu swojego gospodarza. Myśmy zajmowali się naukami przyrodniczymi, a nasi bracia - społeczeństwem. No i proszę, my jeszcze żyjemy, a naszych braci już nie ma. Któż ma przejąć teraz tę nie zakończoną rolę humanistycznej elity, jak nie my? Jeżeli m y nie wtrącimy się do tego procesu, to kto?...I czy to nie jest w naszej mocy? Nie mając go w zasięgu, określiliśmy, ile waży Syriusz B i zmierzyliśmy amplitudę drgań elektronu - więc czy musimy zabłądzić w społecznym gąszczu? A tymczasem - co właściwie robimy? My w tych szaraszkach przynosimy na tacach silniki odrzutowe! rekiety V! szyfrujące telefony! a może nawet bomby nuklearne - byleby tylko nam było trochę lżej? I - bo to interesujące! Jakaż to z nas elita, jeżeli tak łatwo nas kupić?

Aleksander Sołżenicyn
strona cytatu
Kategorie: o Rosji

Nie ufał własnej matce. Bogu też nie. Nie wierzył swoim towarzyszom partyjnym. Nie wierzył chłopom, że zechcą siać ziarno i żąć zboże, jeśli nikt ich nie będzie do tego zmuszał i kontrolował. Nie wierzył robotnikom, że będą pracować, jeżeli nie ustali się dla nich norm. I tym bardziej nie ufał inżynierom. Nie wierzył żołnierzom i generałom, że pójdą się bić nawet bez karnych kompanii i oddziałów bezpieczeństwa wewnętrznego. Nie ufał swoim powiernikom. Nie ufał swoim żonom i kochankom. Dzieciom też nie ufał...I zawsze się okazywało, że miał rację!

s. 128.

Aleksander Sołżenicyn
strona cytatu
Kategorie: o zaufaniu

(...) podczas rewolucji i długo jeszcze po niej słowo "Żyd" uchodziło za o wiele bardziej prawomyślne od słowa "Rosjanin". Rosjanina trzeba było sprawdzać - a kim byli jego rodzice? Czym się trudnili przed siedemnastym rokiem? Żyda zaś nie było co sprawdzać. Żydzi wszyscy jak jeden mąż sprzyjali rewolucji.

s. 506.

Aleksander Sołżenicyn
strona cytatu
Kategorie: o Żydach, Izraelu; o Rosji

- Widzisz to kółko? To jest nasza ojczyzna. To - pierwszy krąg. A tu masz drugi. - Nakreślił drugie koło, szersze. - To jest ludzkość. I wydaje ci się. że ten pierwszy mieści się w drugim? Nic podobnego! Tu masz mur przesądów. Masz tu nawet zasieki z kolczastego drutu, z karabinami maszynowymi. Ani ciałem, ani sercem nie sposób prawie przebić się przez te przegrody. I wydaje ci się, że żadnej ludzkości wcale nie ma. Tylko te ojczyzny, te ojczyzny, a dla każdego inna...s. 296.

Aleksander Sołżenicyn
strona cytatu
Kategorie: o narodach

- Wolność dawnoście mi zabrali a zwrócić mi jej nie możecie, bo wam samym jej brak. (...)
A w ogóle, to zrozumcie nareszcie - i powiedzcie tam wyżej komu należy, że jesteście mocni tylko o tyle, o ile zabieracie ludziom nie wszystko. Człowiek, któremu zabraliście wszystko, już wam nie podlega, już znowu jest wolny.

s. 92.

Aleksander Sołżenicyn
strona cytatu
Kategorie: o wolności; totalitaryzm

- Toć tam bure niedźwiedzie. Toć tam funkcje Leonarda Eulera nie będą nikomu potrzebne jeszcze przez trzy epoki mezozoiczne.

s. 50.

Aleksander Sołżenicyn
strona cytatu
Kategorie: o Rosji

Następna książka była wyborem pism znanego pisarza Gałachowa. Wyróżniając
go trochę spośród innych, czegoś jednak spodziewając się po nim, Chorobrow już się
zabrał do czytania tego tomu, ale przerwał lekturę czując, że kpią tu sobie z niego tak jak
przy układaniu spisu ochotników do niedzielnej pracy. Nawet ten Gałachow, tak dobrze
skądinąd umiejący pisać o miłości, w stanie jakiegoś paraliżu duchowego stoczył się aż
do tej szeroko i nawet coraz szerzej stosowanej maniery pisania jakby nie dla ludzi, tylko
dla głuptasków nic o życiu nie wiedzących i w tępej swojej naiwności radych każdej
błyskotce. Wszystko, co naprawdę wstrząsało, co szarpało ludzkie serca - w tych książkach
było nieobecne. Gdyby nie wybuch wojny - wszyscy oni mieliby tylko jedno wyjście:
pisanie panegiryków. Wojna dała im dostęp do prostych i powszechnie zrozumiałych
ludzkich emocji. Ale nawet w tych okolicznościach podnosili oni do hamletowskich wyżyn
jakieś zupełnie nierzeczywiste, niemożliwe w życiu konflikty - na przykład, że
komsomolec na tyłach wroga wysadza dziesiątkami w powietrze pociągi z amunicją, ale
że nie ma go w spisie członków żadnej podstawowej organizacji, więc dniem i nocą
dręczy go myśl, czy jest aby prawdziwym komsomolcem, bo wszak nie płaci składek
członkowskich. Tym razem Chorobrow podniósł swoje ulubione wyzwisko do trzeciej potęgi.
Miał jeszcze jedną książkę na taborecie - „Opowiadania postępowych pisarzy
amerykańskich”. Opowiadań tych Chorobrow nie mógł przymierzyć do znanego sobie
życia, ale dziwił go już sam ich dobór: w każdym z tych opowiadań musiało koniecznie
tkwić jakieś paskudztwo o Ameryce. Te jady zebrane do kupy składały się na obraz tak
koszmarny, iż można było tylko się dziwić, że Amerykanie jeszcze się nie rozbiegli na
wszystkie strony albo nie powiesili wszyscy razem. Nie było nic do czytania!

Aleksander Sołżenicyn
strona cytatu

Z początku grawer opowiedział mu o swoich dwóch żonach w Rosji, następnie przeszedł do wspominków o życiu w Niemczech i o ślicznych Niemeczkach, z którymi tam romansował. Przeprowadził porównanie między Rosjankami a Niemkami i doszedł do nowego dla Sołogdina wniosku. Powiedział, że mając za sobą doświadczenia z jednymi i drugimi, woli Niemki, że rosyjskie kobiety są zbyt samodzielne, niezależne, zbyt czujne jakby w miłości - ich baczne oczy cały czasbadają ukochanego, wyszukują w nim słabe strony, to znajdują, że malo w nim szlachetności, to znów, że za mało męstwa - rosyjska kochanka wydaje ci się zawsze kimś równorzędnym; podczas gdy Niemka w rękach ukochanego gnie się jak trzcina, kochanek jest dla niej bogiem, jest największy i najlepszy na świecie., zdaje się na jego łaskę i niełaskę; nie śmie marzyć nawet o niczym innym, tylko - jakby odgadnąć jego życzenia. Dlatego w towarzystwie Niemek grawer czuł się mężczyzną i panem w o wiele większym stopniu.

s. 384.

Aleksander Sołżenicyn
strona cytatu
Kategorie: o Niemczech; o Rosji; o kobietach

Związki zawodowe byłyt ostoją wszystkich zdobyczy rewolucji i krzepnącej potęgi zwierzchności. Nikt skuteczniej niż zebranie ogólne związku zawodowego nie mógł doprowadzić do wyrzucenia z pracy jakiegoś uprzykrzonego kwerulanta czy innego poszukiwacza sprawiedliwości, którego administracja nie ośmielała się wylać w inny sposób. Niczyj podpis na protokole nieprzydatności dla celów urzędowych jakichś sprzętów - bardzo przydatnych jednak dla dyrektorskiego mieszkania - nie wyglądał tak szczerze i naiwnie, jak podpis przewodniczącego komórki związkowej. Utrzymywały się zaś zwiążki własnym kosztem - kosztem tego trzydziestego procentu roboczej płacy, z której państwo nie mogło zabrać więcej niż 29 procent na wszystkie swoje podatki i przyusowe pożyczki.

s. 536.

Aleksander Sołżenicyn
strona cytatu
powiązane hasła: Rewolucja

Komu sprzyjał? W głębi duszy - Zachodowi. Ale dobrze wiedział, kto zwycięży, i ani szeląga by nie postawił przeciw niemu: zwyciężcą będzie Związek Sowiecki. Jakonow zrozumiał to już podczas swojkej podróży na Zachód w 1927roku. Zachód był skazany właśnie dlatego, że tak dobrze mu się powodziło, że nie miał chęci ryzykować życia, aby tego dobrego zycia bronić. A najznakomitsi myśliciele i działacze Zachodu szukając uprawiedliwień dla tej chwiejności, dla tej chęci odroczenia rozgrywki - sami siebie oszukiwali wiarą w puste a dźwięczne obietnice Wschodu, w jego kryształową ideowość. Wszystko co nie pasowało to tego schematu, było odrzucane jako oszczerstwo albo uznawane za zjawisko przejściowe.

s. 546.

Aleksander Sołżenicyn
strona cytatu

Trzeba zrozumieć, że im więcej jest na Zachodzie swobód i dostatku, tym mniej jego mieszkańcy mają chęci, aby walczyć za sprawę tych durniów, którzy sami sobie pozwolili wejść na kark. I ci panowie mają rację, oni nie otwierali swoich bram bandytom. Myśmy zasłużyli sobie na ten reżim i na tych przywódców, więc sami musimy dopić tę breję do końca.

s. 627.

Aleksander Sołżenicyn
strona cytatu

Nie ma dla mnie słowa bardziej pozbawionego sensu niż "postęp", panie Hilary, o jakim postępie mowa? Skąd? I dokąd? Czy w ciągu dwudziestu siedmiu wieków ludzie stali się lepsi? zacniejsi? albo chociaż - szczśliwsi? Nie, stali się gorsi, podlejsi, nieszczęśliwsi! I wszystko to dzięki najpiękniejszym ideałom!
- Obfitość - to nie postęp! Postępem nazwałbym nie nadmiar dóbr materialnych, tylko powszechną gotowość do dzielenia się tym, czego właśnie brak!

Aleksander Sołżenicyn
strona cytatu

(...) czy można kochać tak nędzny kraj? Ten naród bez Boga, sprawca tylu zbrodni, nie czujący przy tym żadnej skruchy - czy ten naród niewolników wart jest takich ofiar, tylu światłych głów bezimiennie idących pod topór? Jeszcze sto, ba, jeszcze dwieście lat ten naród będzie zadowolony, że ma swoje koryto - więc dla kogóż to rzucać na ten stos pochodnię myśli?

s. 532.

Aleksander Sołżenicyn
strona cytatu
Kategorie: o Rosji

"Ten, kto potrafi rozróżniać - uważa ludzkie szczęście za rodzaj cierpienia" (...) Szczęście nieustannych zwycięstw, szczęście triumfalnego zaspokojenia pożądań, szczęście pełnej sytości - jest cierpieniem! To upadek duchowy, to jakby ustawiczna moralna zgaga!

s. 41.

Aleksander Sołżenicyn
strona cytatu

Krótkowzroczni naiwniacy wyobrażają sobie komunizm jako królestwo obfitości i wolności od tego, co konieczne. Ale takie społeczeństwo byłoby nie do przyjęcia, każdy by ci na głowę właził, taki komunizm byłby gorszy od burżuazyjnej anarchii! Podstawą i naczelną zasadą prawdziwego komunizmu powinna być dyscyplina, zupełne podporządkowanie się władzy i ścisłe wykonywanie jej poleceń. (A szczególnie surowo powinna być traktowana inteligencja). Następna cecha: podaż dóbr powinna być nader umiarkowana, nawet niedostateczna, ponieważ ludzie zupełnie syci wpadają w rozgardiasz ideologiczny, jak to widzimy na Zachodzie. Jeśli człowiek nie będzie musiał troszczyć się o codzienny chleb, to wyrwie się spod wpływu materialnych sił historii, byt przestanie określać świadomość i wszystko pójdzie w diabły.

s. 137.

Aleksander Sołżenicyn
strona cytatu

Lepszy socjalizm! Żeby inaczej niż u Stalina! Pętak! Socjalizm bez Stalina to zwykły faszyzm.

s. 120.

Aleksander Sołżenicyn
strona cytatu
Kategorie: o socjalizmie i komunizmie
To jest cytat o Józefie Stalinie, zobacz cytaty o Józefie Stalinie

Panstwo bardzo było chybkie na areszty, ale bardzo marudne, gdy chodziło o wyznanie prawdy.

s. 243.

Aleksander Sołżenicyn
strona cytatu

{...) sztuka pisania listów jest sztuką trudną. Piszemy listy często zbyt niedbale, a później dziwimy się, że tracimy bliskich sobie ludzi.

s. 218.

Aleksander Sołżenicyn
strona cytatu