Ogolił mnie w Łodzi na torze cartingowym (śmiech). Faktem jest, że wózki były niedoważone. Ja 90-kilowy chłop, a on kilkunastoletnie dziecko. Nie umniejszam jednak jego sukcesu. Byłem zadowolony z tego wyniku, bo widziałem, jaki potencjał jest w tym chłopaku. Fenomenalny. Bardzo bym chciał, żeby wrócił do zdrowia.