Gdy zasiada się w Kapitule Orderu, która z natury rzeczy musi brać pod uwagę w swoich decyzjach pewne uwarunkowania etyczne, to bardzo istotna jest bliskość na poziomie wartości do osoby prezydenta, który ostatecznie przyznaje odznaczenia. Nie kryję, że mam tutaj rozbieżność ze sposobem, w jaki pan prezydent ocenia różne rzeczy. (…) Nie traktuję tego jako jakiegoś ostrego protestu, ale dystansu w stosunku do tych wyborów, które obserwuje w zachowaniu prezydenta.
Ma trzy stanowiska najważniejsze w państwie – jest obciążony. Widać w nim ten strach, widać w nim brak charyzmy. Widać w nim harcerskość. Ja nigdy nie byłam człowiekiem żadnych organizacji, bo to zabija indywidualizm. Harcerstwo uczy zespołowości ale zabija indywidualność.
Wbrew temu, co się wydaje Bronisławowi Komorowskiemu i jego współpracownikom naród jest suwerenem przez cały rok, a nie tylko w czasie wyborów i to jego ma słuchać rząd!
Prezydentura Bronisława Komorowskiego była obserwowana przez Polaków ze wstydem, ponieważ kompromitowała Polskę na arenie międzynarodowej.
Pan prezydent Komorowski na trzy dni przed wyborami udaje gwałtowne zainteresowanie wsią, którą dotychczas znał chyba tylko z polowań na chłopskich polach. Prezydent Komorowski, który ma władzę prezydencką od 5 lat, parlamentarną i rządową od 8 lat, nie zrobił nic, absolutnie nic dla ochrony polskiej ziemi, dla wyrównania dopłat rolniczych, ani dla ochrony rolników przed nadużyciami pośredników. Polska wieś przez pięć lat nie miała prezydenta, który by dbał o jej sprawiedliwe traktowanie, który by jej bronił. Tej oceny nie może zmienić udawana troska, prezentowana tuż przed wyborami. Z przykrością muszę stwierdzić, że jest to polityczna obłuda i cyniczne oszukiwanie polskiej wsi i rolników.
Pan chętnie zrzuci na mnie odpowiedzialność za wszystkich. Gdy będę prezydentem, będę odpowiadał za swoje działania. Trzeba uczestniczyć w integracji europejskiej. Trzeba powiedzieć jasno: w UE nie wolno mieć kompleksów, które dziś są widoczne na każdym kroku.
Pan był partyjnym prezydentem przez pięć lat. Podpisywał pan wszystko, co PO chciała. Podwyższenie wieku emerytalnego, podatki, zabranie bezpłatnego kierunku.
Mnie się zdaje, że jeżeli tu nie stanie się coś takiego, czego ja nie jestem w stanie przewidzieć, że Bronisław Komorowski po pijanemu, na pasach, przejedzie niepełnosprawną zakonnicę w ciąży, to oczywiście, że będzie prezydentem.
Siedział, tak jak ja. Oddał spory kawałek swojego życia Polsce. Bronkowi, nie mam zbyt wiele do zarzucenia.
Nie wiem, jak można się mylić w tak wielu podstawowych sprawach. To jest żenujące.
Sądzę, iż w dużej mierze został on wybrany na prezydenta przez nieporozumienie.
Podnoszenie sprawy tej komisji to jest element kampanii antykościelnej, którą rozpoczął prezydent Komorowski, stawiając sprawę krzyża. Warto jego zapytać, jakie miał w tym cele, a przede wszystkim, dlaczego nie mówił tego w trakcie kampanii wyborczej, nie mówił, że jest zdecydowanym wrogiem Kościoła.
Kiedy poseł Komorowski pukał się w głowę, huk był tak duży na sali, że aż zagłuszał moją wypowiedź – bo tam już oleju nawet nie ma.