Łącząc się w rodziny, narody i państwa ludzie wznoszą nieprzezwyciężone przeszkody na drodze do prawdziwego zjednoczenia.
Istnieje tylko jeden sposób, aby uwolnić się od zła, jakie niesie porządek państwowy: nie brać udziału w przemocy, leżącej u podstaw państwa.
Gdyby nie było przemocy państwa zapanowałaby miłość.
Człowiek nie powinien dawać dobrowolnie rządom podatków, ani pośrednich, ani bezpośrednich, także nie powinien korzystać z pieniędzy, zbieranych przez podatki, w formie pensyi, emerytury, gratyfikacyi itp. ani też z instytucyi państwowych, utrzymywanych przy pomocy podatków, zebranych przymusowo z ludu… człowiek chcący działać nie na swe osobiste dobro wyłącznie, ale ku polepszeniu bytu ludzi, nie powinien uciekać się do gwałtów rządowych dla obrony ziemi i innych przedmiotów, ani dla bezpieczeństwa osobistego albo bliźnich; lecz władać ziemią i przedmiotami swej własnej albo cudzej pracy o tyle tylko, o ile do nich inni nie roszczą żądań.
Ani dobrowolnie, ani pod przymusem nie należy brać udziału w działalności państwowej i dlatego nie trzeba być ani żołnierzem, ani feldmarszałkiem, ani ministrem, ani zbieraczem podatków, ani wójtem gminy, ani sędzią przysięgłym, ani gubernatorem, ani członkiem parlamentu i w ogóle nie przyjmować żadnego urzędu, związanego z gwałtem.
Anarchizm nie oznacza braku instytucji w ogóle, lecz tylko takich, które zmuszają ludzi do podporządkowania się przemocy.
Kot jest najlepszym anarchistą.
Dobrze zorganizowaną grupę przestępczą nazywamy mafią, najlepiej zorganizowaną mafię, nazywamy państwem.
Demokracja jest najbardziej zawoalowaną formą tyranii.
To nie my jesteśmy przeciwko systemowi, tylko system przeciwko nam.
Moja muzyka walczy przeciwko systemowi, który uczy żyć i umierać.
Kobieta zakryła twarz i płakała,
Jej syn został postrzelony na ulicy i umarł
Tylko z powodu systemu.
Wstawaj, stawaj, stawaj w obronie swoich praw!
Wstawaj, stawaj, nie poddawaj się!
W tej sytuacji wycinanie starych drzew wzdłuż chodnika, który od przeszło 30 lat codziennie sprzątam, jest nadużyciem władzy, z którym nie mogę się pogodzić.
Wraz z powstaniem demokracji, utożsamianie Państwa i społeczeństwa uległo znacznemu wzmocnieniu tak, że w końcu można powszechnie zauważyć emocje wyrażane w sposób zadający gwałt podstawom rozumu i zdrowego rozsądku, w takich stwierdzeniach jak: „my jesteśmy rządem”. Przydatny kolektywny termin „my” umożliwił rozpostarcie ideologicznego kamuflażu na rzeczywistość życia politycznego. Jeśli to „my jesteśmy rządem”, zatem cokolwiek rząd czyni wobec jednostki nie jest jedynie przeciwieństwem aktu tyranii, ale wręcz „dobrowolnością” ze strony jednostki, której ów akt dotyczy. Jeśli rząd zaciąga ogromny dług publiczny, który musiałby zostać spłacony poprzez opodatkowanie jednej grupy z korzyścią dla drugiej, to ów ciężar rzeczywistości zostaje ukryty poprzez stwierdzenie, iż „sami jesteśmy to sobie dłużni”; jeśli rząd powołuje człowieka do wojska lub zamyka go w więzieniu za odmienne poglądy, to w gruncie rzeczy człowiek ten „sam to sobie robi”, zatem nic niestosownego się nie zdarza. Zgodnie z tym rozumowaniem, żadni Żydzi zamordowani przez rząd nazistów zamordowani nie zostali; musieli zamiast tego „popełnić samobójstwo”, gdyż to oni byli rządem (który został demokratycznie wybrany), zatem wszystko, co rząd wobec nich uczynił, było z ich strony dobrowolne. Roztrząsanie tego twierdzenia nie wydaje się być konieczne, a jak na razie wszechogarniająca większość ludzi trzyma się tego złudnego mniemania w większym lub mniejszym stopniu.
Państwo! Jego rząd, jego władcy, jego urzędnicy zawsze byli ponad powszechnym prawem moralnym. „Dokumenty Pentagonu” to tylko jeden z ostatnich przykładów na to, jak powszechnie szanowani ludzie potrafią publicznie kłamać w żywe oczy. Takich przykładów historia dostarcza bez liku. Dlaczego? Powodem jest „racja stanu”. Służba dla państwa usprawiedliwia wszystkie postępki, które są uważane za niemoralne lub niezgodne z prawem wówczas, gdy dopuszcza się ich „prywatna” osoba. Libertarianina można poznać po tym, że z żelazną konsekwencją i bezkompromisowo będzie stosował powszechne prawo moralne do osób pracujących w aparacie państwa. Libertarianie nie znają tu wyjątków. Państwo (a ściślej mówiąc, „członkowie rządu”) przez całe wieki ubierało swoją przestępczą działalność w piękne słowa. Od wieków inicjowało masowe mordy, nazywało je „wojną” i nobilitowało w ten sposób wzajemne wyrzynanie się tysięcy ludzi. Od wieków brało ludzi w niewolę, wcielając ich do sił zbrojnych i nazywając ten proceder „poborem” do zaszczytnej „służby dla kraju”. Od wieków dokonywało rabunku pod groźbą użycia broni, nazywając to „ściąganiem podatków”. Jeśli chcielibyście wiedzieć, jak wygląda państwo i jego postępki w oczach libertarianina, wystarczy, że wyobrazicie sobie państwo jako bandę kryminalistów. Cała libertariańska argumentacja staje się wtedy oczywista.
Kapitalizm jest najpełniejszym wyrażeniem anarchizmu a anarchizm jest najpełniejszym wyrażeniem kapitalizmu.
A czymże innym w istocie jest państwo niż zorganizowanym bandytyzmem? Czym są podatki, jeśli nie złodziejstwem na gigantyczną, niekontrolowaną skalę? Czym jest wojna, jeśli nie masowym mordem w skali niemożliwej do osiągnięcia przez prywatną policję? Czym jest pobór, jeśli nie masowym niewolnictwem? Czy można sobie wyobrazić prywatną formację policyjną, której uszłoby na sucho popełnienie choćby maleńkiej części tego, co państwa robią bezkarnie, rutynowo, rok po roku i stulecie po stuleciu?
Nic dziwnego, że każdy, kto miał coś nowego do zaoferowania ludzkości, nie miał niczego dobrego do powiedzenia o państwie czy o jego prawach.
Państwo to wielka fikcja, dzięki której każdy usiłuje żyć kosztem innych.