Przepaść nas nie przecina.
Przepaść nas otacza.
Ludzie głupieją hurtowo, mądrzeją detalicznie.
Gdy długo spoglądasz w otchłań, również otchłań spogląda w ciebie.
Im wyżej się wznosim, tem mniejszymi wydajemy się tym, którzy latać nie mogą.
Niewinni zawsze są pierwszymi ofiarami.
Systematyczność, podobnie jak i pobożność, ludzie często fałszywie pojmują.
Od trwania na klęczkach przed bóstwem lub pieniądzem wiotczeją mięśnie i wola niezbędne do marszu naprzód.
Tak to już bywa z banałami, że często trafiają w sedno.
Zdumiewające jakie usprawiedliwienia potrafimy wymyslić, kiedy naprawdę czegoś pragniemy.
Mamy skłonność do dostrzegania tego, co chcemy zobaczyć.
Trumny to w gruncie rzeczy tabletki z wartościami odżywczymi dla Matki Ziemi.
Znacznie więcej osób cierpi z powodu przestrzegania prawa niż jego łamania.
Chodniki po obu stronach jezdni zatłoczone były spieszącymi się ludźmi. Tylko zmiana świateł zatrzymywała ich na chwilę. Dokąd szli, dlaczego tak się spieszyli? Nagle ludzie wydali mi się podobni do szklanych kulek w zabawkach mechanicznych: toczą się i toczą zderzając się ze sobą po drodze, by wreszcie ulec prawu grawitacji. Czułem się, jak jedna z tych kulek, ale nie chciałem ulec... nie chciałem, by popychali mnie inni. Chciałem iść własną drogą. Jednakże wciąż zderzałem się z tymi, którzy chcieli zatrzymać mnie i zmienić kierunek mojej drogi. Postanowiłem twardo walczyć, nawet jako jeden przeciwko wszystkim.
W każdym człowieku tkwią właściwie trzej ludzie: jeden, który mówi; drugi, który słucha; trzeci, który umie milczeć.
Patrz na dół - kędy wieczna mgła zaciemia
Obszar gnuśności zalany odmętem: To ziemia!
To nie ono miasto, to ten miasto. Rodzaj męski. Rzeczywiście, śpiewam, że jest pasożytem. Ludziom, którzy się kochają, zdarza się czasem tak o sobie pomyśleć. To bardzo ludzka, zwyczajna cecha. Ale śpiewam też: „pieprzę cię nad życie” i „pieprzę cię czule” (...) To puzzle. Jeśli użyje się wszystkich puzzli, to powstaje pełny obraz, ale można też wybrać kilka i ułożyć z nich konkretną emocję. To charakterystyczne dla nas naszego czasu – ludzie nie są całością, ale codziennie są różnymi puzzlami. Jednego dnia czuli, innego dnia niemili i okropni. Z miastem jest dokładnie tak samo.
Raz, dwa, trzy, cztery, nie ma takiej rury na świecie, której nie można odetkać.
Kluczem do The Doors jest kultura kryjąca się za mitem.