Wszyscy jesteśmy fotografami posługującymi się zmienną ogniskową. Dzięki jej właściwościom, poruszając pierścieniem obiektywu, możemy obraz każdego obiektu czy sceny powiększyć lub zmniejszyć, wyodrębnić albo pominąć. Z pomocą tego właśnie mechanizmu manipulujemy obrazami świata. Jedne utrwalamy, inne skazujemy na niebyt. Ale ponieważ każdy, w każdej chwili i miejscu, ciągle tą zmienną porusza i przestawia, każda rzecz wygląda na milion sposobów różnie i w związku z tym, na tych milion sposobów jest również widziana i przeżywana.
Bo nasz świat, niby-globalny, jest w gruncie rzeczy planetą wielu tysięcy najróżniejszych i nigdzie nie spotykających się prowincji. Podróż po świecie to wędrówka od prowincji do prowincji, a każda z nich jest samotnie i tylko dla siebie świecącą gwiazdą.
Istnieją wspaniali ludzie, których spotykamy w niewłaściwym momencie. Istnieją także ludzie, którzy są wspaniali, bo spotykamy ich we właściwej chwili.
Więc albo zaczniemy się nienawidzić, zwalczać, tępić, postrzegać innego jako wroga naszej kultury czy religii, albo zaczniemy szukać zrozumienia i wzajemnego poznania. Przecież 99 procent konfliktów na świecie bierze się ze wzajemnej nieznajomości!
Człowiek może się uśmiechać, a być łajdakiem. Bezlitosnym, zdradliwym, wszetecznym, zepsutym łajdakiem.
Nie konsumuje się wiele, gdy się siedzi i czyta książki
Odpalenie rakiety jest równie podniecające jak stosunek płciowy.
Nieraz spostrzegłem, że najlepszym lekarstwem na nasze własne kłopoty jest cudzie nieszczęście.
Wieczne życie nie jest darem, kiedy przypomina tragedię.
Jest coś wspaniałego w człowieku, który nie ucieka przed niebezpieczeństwem, nawet jeśli powinien. W człowieku, który widząc cierpienie, nie boi się skoczyć w ogień.
Człowiek, który nie czyta, nie ma żadnej przewagi nad tym, który nie umie czytać.
Człowiek podniecony czuje się prawie tak samo dobrze jak pijany.
Wygląd zewnętrzny przeważnie znacznie wcześniej się pogarsza niż wnętrze.
Kto nie zna języków obcych, nie wie nic o własnym.
Ach, jakież pajęczyny tkamy,
Kiedy się raz w oszustwo wdamy.
Wszyscy są przesądni, choć nie wszyscy o tym wiedzą.
Człowiek, nawet udając tylko szmatę, zawsze się poniekąd trochę zeszmaci.
Każdy ma swego figusa, co go gryzie.