Nie było nikogo, komu by mógł powiedzieć, że się boi, nikogo, kto by się bał razem z nim, leżał więc samotnie, nie znając somalijskiego przysłowia, które mówi, że człowiek odważny zawsze trzy razy czuje lęk przed lwem: gdy po raz pierwszy widzi jego trop, gdy po raz pierwszy słyszy jego ryk i gdy po raz pierwszy staje z nim oko w oko.
Odwaga nie jest brakiem lęku. Odwaga to sprzeciwianie się lękowi i przejęcie nad nim władzy.
Człowiek może być dzielny tylko wtedy, kiedy się
boi.
Tchórz wsłuchuje się w swój strach i za nim podąża, a osoba odważna odsuwa strach na bok i idzie dalej, zapuszcza się w nieznane.
Odwaga to śmiertelny strach i pójście mimo wszystko dalej.
Nauczyłem się, że odwaga nie polega na braku strachu, ale na triumfie ponad nim. Odważny człowiek to nie ten który nie odczuwa strachu, ale ten który go pokonał.
Odwaga to strach przetrzymywany o jedną chwilę dłużej.
Jeśli posadzić przy stole najodważniejszego marynarza, najbardziej nieustraszonego lotnika i najmężniejszego żołnierza cóż ujrzymy? Jak się sumuje ich strach.
Odwaga jest to wiedza o tym, czego się bać, a czego nie.