Im jestem starszy, tym bardziej chce mi się śmiać i tym mniej się śmieję. Zaś dowcipów nie opowiadam prawie nigdy.
Wspaniale jest się starzeć i uczyć, nie czuję się związana swoim wiekiem. Identyfikuje się ze swoją 86-cio letnią babcią tak samo, jak z moją siostrą.
Nie obawiam się starzenia, nadal pracuję. Kiedy jest się młodym, wiele się cierpi i martwi - wszystko jest takie istotne i ważne, jednak z wiekiem to się zmienia na lepsze.
Strasznie się boję starości. Strasznie się boję tego, że mogę któregoś dnia stracić swoją młodość i energię którą mam, poczucie humoru, gdzie wiele rzeczy obracam w żart. Boję się starości, siedzenia w domu i oglądania kolejnych młodych osób, które będą po prostu skakały, i robiły to, co ja robię teraz.
Z wiekiem dochodzisz do miejsca gdzie nie chcesz powalać ludzi na ziemię, chcesz raczej ich objąć.
Czym dłużej żyję tym życie staje się piękniejsze.
Nie ma człowieka, który się niczego nie boi. Oprócz tego, że, jak każdy, martwię się też o zdrowie moich najbliższych, to boję się samotności na starość. Boję się, że nie znajdę osoby, z którą będę mógł spędzić resztę życia.
Nie chcę się zestarzeć. Chcę zostać taka, jaka jestem. Nadal nie potrafię grać...naprawdę. Nie będę się już oszukiwać. Kiedy przeminie moja twarz i przeminie moje ciało, będę nikim... nikim... znów całkiem nikim.
Dawniej udawałem cnotę, dzisiaj udaję ochotę.
Więcej niż czegokolwiek innego, pragnę być starym facetem z dobrze wyglądającą buzią jak Alfred Hitchcock lub Pablo Picasso.
Wiele emocji kosztuje mnie obserwowanie siebie na ekranie. Myślę o sobie i czuje się dość młody, i wtedy widzę tego starego faceta z workowatym podbródkiem, zmęczonymi oczami, cofniętymi włosami i całą resztą.
Nie mieszkam w starości, ale to dlatego zapewne, że nigdy nie miałem poczucia, iż mieszkam w młodości. Nigdy mnie nie dotknęło takie poczucie, że jestem młody i wobec tego świat stoi przede mną otworem, i wszystko mogę zrobić, że Mickiewiczowska Oda do młodości była do mnie skierowana albo dla mnie napisana. Nie, to był po prostu wyraz stanu duchowego poety. Nie miałem poczucia, że jestem młody, wobec czego nie mam również poczucia, że jestem stary. Chociaż, oczywiście, cierpię na różne dolegliwości wieku: ledwo widzę, ledwo słyszę, ledwo się poruszam.