Obojętność to paraliż duszy, przedwczesna śmierć.
Potrafimy niekiedy odczytać pisma umarłych cywilizacji, nie potrafimy czytać w duszach ludzi, którzy dawno odeszli.
Obojętność dla śmierci jest cechą umysłów dojrzałych, a pociąg do życia wiecznego - zapowiedzią nadchodzącej starości.
W sumie dla dobrze zorganizowanego umysłu śmierć jest tylko kolejną wielką przygodą.
Myślę, że naprawdę umieramy wtedy, kiedy zamiera nasz umysł, kiedy nie może zaakceptować już niczego nowego.
Wszystko co jest konieczne, nie może być inne. Gdy sobie to dobrze uświadomić, doznajesz wielkiej ulgi i oczyszczenia. Nie będziemy się już niepokoić z powodu utraty naszych dóbr, z powodu upływu czasu, starzenia się i śmierci. W ten sposób uzyskamy panowanie nad afektami i spokój ducha.
Ludzie garną się do Kościoła w obawie przed śmiercią, a przecież człowiek i jego dusza to nie jest to samo. Nawet jeżeli przyjąć, że dusza ludzka jest nieśmiertelna, to nie ma to jeszcze wiele wspólnego z nieśmiertelnością człowieka.