Gdy pytamy „Co to jest stół?” — przedstawiamy sobie typowy przykład obiektu fizycznego. Jednak gdy chodzi nam o opis najlepszy z naukowego punktu widzenia, musimy odwołać się do atomów — i wtedy pojawia się problem, jak opisać atomy. Opis matematyczny staje się coraz bardziej wyrafinowany. Obiekty fizyczne nie są już niezależnymi, odrębnymi bytami. Można je w pełni wyodrębnić dopiero w ramach opisu kwantowo-mechanicznego, jakże wyrafinowanego pod względem matematycznym.
Teoria względności Einsteina posunęła o krok dalej nasze pojmowanie struktury kosmosu. To tak, jakby runął mur, który oddzielał nas od prawdy. Przestrzenie i głębiny, o których nawet nie mieliśmy pojęcia, są teraz szerzej wystawione na poszukujące oko wiedzy. Przybliżyło nas to o wiele bliżej do zrozumienia planu, który leży u podstaw wszystkich fizycznych wydarzeń.
Świadomość jest absolutnie fundamentalna, ale niewytłumaczalna terminami fizycznymi.
Mechanika kwantowa opisuje przyrodę jako absurdalną z punktu widzenia zdrowego rozsądku. I w pełni zgadza się z doświadczeniem. Mam więc nadzieję, że zaakceptujecie naturę taką, jaka jest – absurdalną.
Cel fizyki: ująć przyrodę jako różne przejawy tego samego zespołu praw.
Całą mechanikę kwantową da się wyprowadzić z doświadczenia z dwiema szczelinami.
Stała Einsteina to nie stała, to nie środek. To samo pojęcie zmienności – to w końcu pojęcie gry. Innymi słowy, to nie jest pojęcie czegoś – środka, z którego obserwator może opanować pole – lecz samo pojęcie gry.
Materia wpływa na czas i spowalnia go. Im większy obiekt, tym bardziej spowalnia czas.
Najlepszym dowodem, jaki posiadamy na to, że podróż w czasie nie jest możliwa i nigdy nie będzie, jest to, że nie przeżywamy dziś najazdu hord turystów z przyszłości.
Współczesne interpretacje zjawisk mikroświata niewiele mają wspólnego z prawdziwie materialistyczną filozofią. Można właściwie powiedzieć, że fizyka atomowa sprowadziła naukę z drogi materializmu, którą kroczyła ona w dziewiętnastym stuleciu.
Po śmierci, gdy spotkam Boga osobiście, zapytam go o dwie rzeczy. Po pierwsze – jak skwantować grawitację, a po drugie – jak matematycznie opisać turbulencję. Może zna odpowiedź na pierwsze pytanie, ale na pewno nie odpowie na drugie.
Każde doświadczenie fizyczne, niezależnie od tego, czy dotyczy zjawisk życia codziennego, czy też mikroświata, może być opisane wyłącznie w terminach fizyki klasycznej.
Fizyka nie wyklucza metafizyki. A jednak pewnych granic, które dane są naszemu myśleniu, przekroczyć się nie da i niewątpliwie może to rodzić jakieś poczucie smutku.