Historia jest skomplikowana, ale jeśli sporządzamy próbę jej bilansu, porównując postawę poszczególnych społeczeństw i narodów w okresie II wojny światowej, w okresie tak dramatycznej i tragicznej próby, z jakim nic, co wydarzyło się później nie da się porównać, to bądźmy sprawiedliwi. Właśnie z takiego bilansu wyrasta poczucie dumy polskiej wspólnoty narodowej i walka z tym poczuciem dumy jest zjawiskiem budzącym refleksję, budzącym zastanowienie o jej przyczyny, o jej powody i budzącym opór.
Wrzesień 1939 roku był jednym z najstraszniejszych polskich miesięcy. Nie dlatego, że ponieśliśmy klęskę - niejedną już klęskę miał naród za sobą. Nawet nie dlatego, że klęska ta była tak gwałtowna i tak miażdżąca - na wojnach dramaty i gwałtowne zmiany sytuacji są zjawiskiem częstym. Potworność polskiej tragedii wrześniowej polegała na czym innym: na katastrofie psychicznej narodu, najzupełniej nie przygotowanego do tego, co się stało. Ogromny grzech obciąża sumienia polskiej propagandy i polskiego wychowania narodowego sprzed 1939 roku.
Mówiono i pisano tylko o naszej potędze i o zwycięstwach - nigdy o klęskach; w stosunku do wrogów używano tonu niemal wyłącznie lekceważącego, w instrukcjach i zarządzeniach unikano jak zarazy słów „ewakuacja”, „odwrót”. W wyniku tego wszystkiego zarówno społeczeństwo, jak i kierująca nim administracja, a nawet wojsko - były psychicznie gotowe do zwycięstw, lecz całkowicie nie przygotowane do klęski.
Polska Walcząca – to krąg szerszy: to zarówno ludzie podziemni, jak i liczne masy całego walczącego Narodu. W walce jest dziś drukarz tajnej drukarni i młody chłopak wiejski wywieziony do Niemiec na roboty, i matka jedynego syna męczonego w kaźni obozowej: w walce jest łączniczka niosąca pocztę i chłop zamojski niszczony w dziki sposób; w walce jest uczestnik akcji bojowej, w walce jest wreszcie żona rezerwisty w niewoli, która bohatersko zmaga się o byt swoich dzieci. Polska walcząca – to my wszyscy.
Cała problematyka stosunków z Rosją, w centrum tego była Polska, która będąc krajem pokonanym, okupowanym, przez swoją postawę, przez tę bardzo silną organizację podziemną, przez stworzenie tego państwa podziemnego, stała się właściwie głównym tematem na porządku dziennym.
Po śmierci Sikorskiego trwały niekończące się spory między naczelnym wodzem, i premierem, który właściwie był paraliżowany. Także punkt ciężkości przeniósł się do Warszawy, do ludzi którzy znali sytuację na miejscu, ale nie mieli pojęcia o położeniu międzynarodowym. Nie mieli pojęcia o tym, że Polska właściwie już wojnę przegrała.
Heroiczna obrona Warszawy w 1939 r., udział lotników polskich w bitwie o Wielką Brytanię, solidarność i walka okupowanego kraju, jedynego, który odrzucił kolaborację z Niemcami, Monte Cassino i Normandia, sprawa Katynia – wszystkie te wydarzenia przebijały się na pierwsze strony prasy światowej. Powstanie Warszawskie było w tym łańcuchu wydarzeniem najmocniej kształtującym opinie i nastroje, nad którymi żadna demokracja nie może całkowicie przejść do porządku. Okazało się, że nawet Stalin nie mógł sobie na to pozwolić. Wydawało się, że po zwycięstwie miał w ręku wszystkie atuty i mógł robić, co mu się podobało. A jednak Polska w odróżnieniu od państw bałtyckich i Mołdawii nie została wcielona do ZSRR jako republika sowiecka. Polityczna cena takiej aneksji byłaby w wypadku Polski zbyt wysoka. Pociągnęłaby za sobą całkowite zerwanie z Zachodem, osłabienie wpływów komunistycznych w Europie Zachodniej i gdzie indziej. Potrzebny był kamuflaż i postępowanie stopniowe, a więc utrzymanie na jakiś czas pozorów niepodległości i demokracji. Takie pozory stwarzały tzw. demokracje ludowe.
Polityka nasza obecna, ściśle i jak najbardziej związana z polityką angielską, musi do sprawy żydowskiej, której wpływy w świecie anglosaskim są bardzo znaczne i ważkie, ustosunkować się pozytywnie. Wszyscy żołnierze muszą bezwarunkowo zrozumieć, że nasza racja stanu wymaga nie drażnić Żydów, gdyż antysemityzm obecnie może przynieść polskiej sprawie jak najbardziej zgubne i nieobliczalne wprost skutki. Polecam więc w odpowiedni i dyskretny sposób przedstawić nasze stanowisko podległym oddziałom i wyraźnie przestrzec zbyt gorących i krewkich, że obecnie wszelkie objawy walki z Żydami są bezwarunkowo niedopuszczalne i będą surowo karane, jako takie, które sprawie naszej wyraźnie szkodzą.(...) Będąc już gospodarzami u siebie po wygranej kampanii, sprawę żydowską załatwimy tak, jak tego będzie wymagać suwerenność i wielkość naszej Ojczyzny oraz zwykła ludzka sprawiedliwość.
Polsce z całą pewnością należała się pełna niepodległość, bez płacenia za nią Rosji połową terytorium.
Odrzućmy wszystko co nas dzieli i bierzmy wszystko co nas łączy w pracy i w walce o wolność i niepodległość Polski.
Musimy jednak pamiętać o jednym: opór zbrojny i walka orężna wobec najeźdźcy nie były narzucone społeczeństwu przez jakiś rozkaz z góry. Ta decyzja została podjęta przez cały naród samorzutnie, nie w sierpniu '44 roku, ale już we wrześniu '39.
Podniosłem chylący się ku upadkowi sztandar Polski.
Informacje, jakie oficjalne koła żydowskie otrzymały o rzekomych dyskryminacjach Żydów przez polskie władze wojskowe w Rosji, są nieścisłe. Mogły być indywidualne wystąpienia oficerów, niezupełnie poprawne. Dlaczego jednak dotąd oficjalne koła żydowskie nie potępiły jawnej zdrady i innych zbrodni, jakich się wobec Polski i polskich obywateli dopuszczali przez cały czas okupacji sowieckiej.