W każdym mieszka i dobro, i zło, i tylko to drugie jest aktywne.
Każdy człowiek ponosi całą winę za dobro, którego nie zrobił.
Zło należy czynić od razu i w całej pełni, aby ludzie krócej cierpieli. Dobro zaś należy dawać po trochu, aby ludzie długo mogli się nim cieszyć.
[...] w sferze pojęć niewolników człowiek dobry musi przedewszystkiem nie być człowiekiem niebezpiecznym: według nich jest on dobroduszny, łatwo dający się oszukiwać, może nawet nieco głupi, un bonhomme. Wszędzie, gdzie morał niewolniczy ma przewagę, objawia się skłonność do zbliżenia słów „dobry” i „głupi”.
Jednak zawróćmy: problemat i n n e g o początku »dobrego«, dobrego, jak go wymyślił sobie człowiek opanowany przez ressentiment, domaga się skończenia. – Że jagnięta czują urazę do wielkich ptaków drapieżnych, to nie dziwota: lecz to jeszcze nie powód, by brać za złe wielkim ptakom drapieżnym, że porywają małe jagnięta. A jeśli jagnięta mówią między sobą: »te ptaki drapieżne są złe; a kto jest jak najmniej ptakiem drapieżnym, owszem jego przeciwieństwem, jagnięciem – nie miałżeby być dobry?«, to nie można takiemu postawieniu ideału nic zarzucić, jakkolwiekby ptaki drapieżne nieco szyderczo na to spoglądały i może mówiły sobie: »my nie gniewamy się na nie, na te dobre jagnięta, kochamy je nawet: niema nic smaczniejszego nad delikatne jagnię«.
Dobro już nie jest dobre, gdy przejdzie w usta sąsiada. A dopieroż "dobro wspólne" jakżeby istnieć mogło! Słowo to przeczy sobie samemu: co wspólnem być może zawsze niewiele warte.
Wszystko, co robimy z miłości odbywa się poza dobrem i złem.
Nie jesteś w cale złym człowiekiem, jesteś dobrym człowiekiem któremu przytrafiło się dużo złych rzeczy.
Jeżeli chcesz zrobić coś dobrego, dlaczego nie zrobić tego dla samego dobra, a odrzucić precz swoje lubienia i przyjemności?
To, co na świecie dobre zawsze jest przedmiotem szyderstwa ze strony niektórych ludzi. Ich należy uważać za ślepych.
Bóg jest dobrem: więc wszystko, na co duch narzeka,
Zło, śmierć i potępienie, pochodzą z człowieka.
Czy zła myśl wygra, czy dobra pokona,
Jutro się w mowach i w dziełach pokaże;
I jedna chwila tej bitwy wyrzeka
Na całe życie o losach człowieka.
Gdy wejdziemy do lasu, w którym nie było żadnej ingerencji człowieka, nasz myślący umysł zobaczy tylko otaczający nas chaos i nieład. Nie będzie już nawet zdolny dostrzec różnicy między życiem (dobrem) a śmiercią (złem), ponieważ wszędzie nowe życie wyrasta ze zmurszałej i rozkładającej się materii. Tylko gdy jesteśmy wystarczająco wyciszeni i słabnie zgiełk myśli, możemy uświadomić sobie ukrytą tu harmonię, świętość, wyższy porządek, w którym każda rzecz ma swoje idealne miejsce i nie może być niczym innym, niż jest, ani istnieć w żaden inny sposób, niż istnieje.
Umysł czuje się bardziej komfortowo w wypielęgnowanych parkach, ponieważ zaplanowała je ludzka myśl; nie rosły w sposób naturalny. Widać tu ład, który umysł może ogarnąć. W lesie panuje porządek niepoddający się rozumowi i dla umysłu sprawia on wrażenie chaosu. Funkcjonuje poza umysłowymi kategoriami dobra i zła. Nie można go pojąć myślą, lecz wyczujesz ten ład, gdy odsuniesz myślenie, staniesz się cichy i czujny, i nie będziesz próbował niczego zrozumieć ani wytłumaczyć. Tylko wtedy uświadomisz sobie świętość lasu. Gdy dostrzeżesz tę ukrytą harmonię, tę świętość, pojmiesz, że nie jesteś od niej oddzielony, a gdy zdasz sobie z tego sprawę, staniesz się świadomym jej uczestnikiem. W ten sposób przyroda może pomóc ci znów zacząć współbrzmieć z całością życia.
Człowiek jest ukształtowaną w formę materią, ulega poza tym instynktom, uczuciom i afektom, myśli konkretnie, ale też myśli abstrakcyjnie. Jak to powiedzieć? Człowiek ma zdolność dotykania swoim umysłem przyczyn i sensu świata. Te przyczyny i ten sens, z grubsza rzecz biorąc, to idee. Więc człowiek umie się w swoim umyśle posługiwać ideami. Kształci ponadto w sobie etykę - czyli wiedzę o dobru i złu. Bez tych dwóch rzeczy człowiek tkwi na poziomie zwierzęcia, gdyż zwierzę też można nauczyć posługiwania się narzędziami czy wykonywania pewnych czynności. Ale żadne zwierzę nie wie, co dobre, a co złe.
...Żyjemy w świecie, który sobie wymyślamy. Ustalamy sobie, co jest dobre, a co nie, rysujemy mapy znaczeń... A potem całe życie zmagamy się z tym, cośmy sobie wykoncypowali. Problem polega na tym, że każdy ma swoją wersję, i dlatego tak trudno się jest ludziom porozumieć.