Kto gardzi ludźmi, obojętnie, z powodów wyznaniowych, z powodów rasowych, z powodu ksenofobii wobec kogokolwiek, wobec ludzi pochodzenia ukraińskiego, białoruskiego, rosyjskiego, niemieckiego, żydowskiego – ten przede wszystkim gardzi sobą.
Zawsze jest właściwy czas aby zrobić coś właściwego.
Nasze życie zaczyna się kończyć w dniu, w którym zaczynamy przemilczać ważne tematy.
Nauczyliśmy się fruwać niczym ptaki na niebie, pływać jak ryby w morzach, ale nie nauczyliśmy się tej prostej sztuki, by żyć ze sobą jak bracia.
Znamy upokorzenia, znamy obraźliwy język, zepchnięto nas w otchłań opresji. I zdecydowaliśmy się podnieść, czyniąc protest naszą jedyną bronią. To, że mamy prawo do protestu, przysparza Ameryce ogromnej chwały.
Nawet jeśli codziennie jesteśmy zatrzymywani, wykorzystywani, deptani, to nigdy nie pozwólmy nikomu sprawić, że upadniemy tak nisko, by zacząć go nienawidzić. Musimy użyć oręża miłości. Musimy współczuć tym, którzy nas nienawidzą, i być dla nich wyrozumiali. Musimy uświadomić sobie, że wielu z nich nauczono, by nas nienawidzili, i że ludzie ci nie są w pełni odpowiedzialni za swoją nienawiść. Lecz w naszym życiu stoimy u progu dnia, jesteśmy zawsze tuż przed świtem.
Ten kto biernie akceptuje zło, jest za nie tak samo odpowiedzialny jak ten, co je popełnia.
Jeśli człowiek nie odkrył czegoś, za co jest gotowy umrzeć, nie jest zdolny do życia.
Gdy idę wśród zdesperowanych, odtrąconych i gniewnych młodych mężczyzn, mówię im, że koktajle Mołotowa i strzelby nie są rozwiązaniem. Ale oni wtedy pytają – i słusznie – o Wietnam. Duszę Ameryki zatruwa wojna w Wietnamie. Jeśli naród rok po roku wydaje więcej na zbrojenia niż na programy wyrównywania szans, to zmierza ku duchowej śmierci. Żeby zapewnić stabilność naszych inwestycji wojsko wkracza do Gwatemali, z tego też powodu amerykańskie helikoptery posyła się przeciwko rewolucjonistom w Kambodży, a amerykański napalm i jednostki specjalne zabijają rebeliantów w Peru. Dlatego pytają mnie, czy nasz kraj nie nadużywał przemocy, żeby rozwiązać swoje problemy, żeby wymusić zmiany. I mają rację. Dlatego wiem, że nim skrytykuję za agresję gnębionych mieszkańców gett, wpierw muszę przemówić do największego agresora na świecie – mojego rządu.
Musimy nauczyć się żyć razem jak bracia, jeśli nie chcemy zginąć razem jak szaleńcy.
Miarą człowieka nie jest zachowanie w chwilach spokoju, lecz to, co czyni, gdy nadchodzi czas próby.
(...) nawet zawodowej nierządnicy szanujący się mężczyzna nie powinien nazywać kurwą, bo to niskie i odrażające. Zaś używanie określenia: „kurwa” w stosunku do kobiety, której się nigdy nie chędożyło i nigdy się jej za to nie dawało pieniędzy, jest gówniarskie i absolutnie karygodne.
Kto występnym przebacza, ten niewinnych będzie karał kiedyś!
Historycy posługujący się kłamstwem winni być paleni, podobnie jak fałszerze monet.
Nigdy nie postępuj wedle swego widzimisię, jak zwykli czynić głupcy, którzy się za mądrych uważają. Miej dla łez ubogich więcej litości, ale z równą sprawiedliwością przyjmuj przedłożenia bogacza. Staraj się odkryć prawdę zarówno poprzez obietnice i podarki bogacza, jak poprzez szlochy i nalegania biedaka. Kiedy słuszność pozwala i dopuszcza nie przytłaczaj winowajcy całą surowością prawa, bo lepsza jest sława sędziego litościwego, niż surowego. Jeśli zdarzy ci się uchylić ruzgę sprawiedliwości niechaj nie będzie to pod ciężarem podarków jeno miłosierdzia. Kiedy zdarzy ci się sądzić sprawę nieprzyjaciela twojego, odsuń z pamięci krzywdę twoją i sądź wedle prawdy. Niech cię w obcych sprawach nigdy osobista namiętność nie zaślepia. Błędy, jakie byś popełnił w ten sposób najczęściej będą nieuleczalne, a jeśli znajdzie się na nie lekarstwo, to kosztem twej dobrej sławy, a nawet twego mienia. Jeśli jakaś piękna białogłowa przyjdzie sprawiedliwości żądać odwróć oczy od jej łez i uszy od jej jęków i spokojnie rozważ istotę jej prośby, jeśli nie chcesz rozumu stracić w jej płaczu i uczciwości w jej wzdychaniu. Nie znieważaj tego słowy, kogo masz czynnie ukarać, dość nieszczęśnikowi udręki kary, aby mu dorzucać jeszcze zniewagi. W winowajcy, który się pod pręgierz twojej sprawiedliwości dostanie masz widzieć człowieka nieszczęśliwego, podległego warunkom naszej skłonnej do złego natury. I o ile to tylko możliwe bez uszczerbku dla strony przeciwnej okaż się litościwy i miłosierny. Bo chociaż przymioty boskie są wszystkie równe, jednak w oczach naszych jaśniej i bardziej świeci miłosierdzie niż sprawiedliwość.
Etyka jest tylko wynikiem wielości indywiduów jednego gatunku. Człowiek na bezludnej wyspie nie znałby tego pojęcia.
Przyznanie, że błędem jest używanie zamożności materialnej jako miernika sukcesu, wiąże się nierozerwalnie z porzuceniem fałszywego przekonania, iż urząd publiczny i wysoka pozycja polityczna powinny być oceniane jedynie według kryteriów prestiżu stanowiska i osobistych korzyści; należy także położyć kres takim zachowaniom w bankowości i biznesie, które zbyt często upodobniały dziedziny wymagające najgłębszego zaufania do bezwzględnej i egoistycznej działalności przestępczej. Trudno się dziwić, że zaufanie słabnie, ponieważ sprzyjają mu jedynie uczciwość i poczucie honoru, bezwzględne poszanowanie zaciągniętych zobowiązań, sumienna ochrona i wolne od egoizmu postępowanie; bez tego zaufanie nie może istnieć.
Ci, którzy cieszą się przywilejami tak długo jak my, zapominają, że kiedyś umierali za nie ludzie.
Nie tylko rozpustne dziewczęta, ale i bardzo przyzwoite żony powinny znać wszystkie sekrety uwodzenia mężczyzn. I vice versa!
Działający wchodzi w konflikt wewnętrzny wtedy, gdy uznaje za bezwarunkowo obowiązujące jakieś dwie – albo I więcej – reguły, które ze sobą pogodzić się nie dadzą. (…) Moralność musi być moralnością wierności, wierności względem tego co pojmujemy jako dobre i najlepsze.
W wielu wypadkach różnice między przekonaniami etycznymi pochodzą stąd, że szczep jakiś, który pewne przekonanie posiada, podlega przesądom i złudzeniu, że żyje w błędzie nie moralnym, lecz intelektualnym.