Jeżeli zatem chcecie aby wasi chłopcy osiągnęli szczęście w życiu, musicie wdrożyć im zasadę – czynienia dobrze bliźnim, a ponadto nauczyć podziwiania piękna w przyrodzie.
Istnieje pewien szacunek i ogólny obowiązek człowieczeństwa, który wiąże nas nie tylko ze zwierzętami, które mają życie i rozum, ale nawet z drzewami i roślinami.
Gdybyśmy wiedzieli, jak wiele gatunków już wytępiliśmy, bardziej zależałoby nam na chronieniu tych, które już istnieją.
Problem jest kolosalny, począwszy od przeogromnej nadprodukcji ciuchów, po zatruwanie rzek farbami oraz innymi chemikaliami. Cały ten koncept mody na świecie musi się zmienić po to, abyśmy mogli ocalić to, co mamy najcenniejszego, czyli naturę!
Rzecz w tym, że wszyscy genetycy umówili się, że nie będą przeprogramowywać ludzkiego DNA. Dlatego walka (o zmianę ludzkiego DNA - przyp. tłum.) nie idzie o sprawy techniczne, tylko moralne.
Nawet mięsożerność nie jest niczyją winą, skoro wynikła z toku ewolucji naturalnej! Wszelako różnice, dzielące tak zwanego człowieka od jego krewnych zwierzęcych, są niemal żadne! Podobnie, jak osobnik WYŻSZY nie może uważać, aby to dawało mu prawo pożerania wzrostem NIŻSZYCH, tak obdarzony WYŻSZYM nieco umysłem nie może mordować ani pożerać NIŻSZYCH umysłowo, a jeżeli już musi czynić (okrzyki: "Nie musi! Niech je szpinak!") - jeżeli, powiadam, MUSI, za sprawą tragicznego obciążenia dziedzicznego, winien pochłaniać okrwawione ofiary w trwodze, po kryjomu, w norach swych i najciemniejszych zakątkach pieczar, targany wyrzutami sumienia, rozpaczą i nadzieją, że kiedyś uda mu się wyzwolić od brzemienia mordów tak nieustannych.
Nie lubimy uważać za równe zwierzęta które uczyniliśmy naszymi niewolnikami.
Drzewo pozbawione korzeni upada, człowiek też.