Całe społeczeństwo będzie jednym biurem i jedną fabryką z równą normą pracy i płacy.
Kodeks moralny naszej społeczności jest tak wymagający, że nikt nie jest w stanie myśleć, czuć ani postępować wciąż pozostając w całkowitej zgodzie z tym kodeksem.
Tak naprawdę jedyną rzeczą, która ma sens, jest dążenie do coraz większego zbiorowego oświecenia.
Bezpieczeństwo i dobro zapewnia społeczeństwu tylko moralność jego członków; podstawą zaś jej jest miłość wykluczająca przemoc.
Bogaci zawsze będą mówić: daj nam więcej pieniędzy, a my pójdziemy i wydamy je, a one potem spłyną w dół do reszty was, ale to nie działa i opinia publiczna zaczyna to rozumieć.
Pilną sprawą jest, by przyjąć w XXI wieku prawidłowe kryteria oceny człowieka. Dotychczasowe kryteria: stanowisko w społeczeństwie, wykształcenie, bogactwo, są wadliwe. Również nieporozumieniem jest traktowanie świata wirtualnego jako rzeczywistości, a tych, którzy pokazywani są na ekranie telewizora – jako elity społeczeństwa.
Siedem grzechów społecznych: polityka bez zasad, bogactwo bez pracy, przyjemność bez sumienia, wiedza bez osobowości, handel bez moralności, nauka bez człowieczeństwa i wiara bez poświęcenia.
Człowiek jest istotą działającą, stworzoną do działania, a najwyższym prawem etycznym jest spełnianie swych społecznych obowiązków wobec siebie i bliźnich.
Człowiekowi współczesnemu grozi duchowa znieczulica, a nawet śmierć sumienia. Śmierć sumienia jest natomiast czymś gorszym od grzechu.
Programem dla odważnych powinna być przede wszystkim praca z mało odważnymi. Musimy się liczyć z nastrojami większości ludzi, przekonać ich, że są wielką siła i mogą bardzo wiele.
Kiedy ograniczamy się do potępienia moralnego, łatwo ulegamy złudzeniu, że jesteśmy ubezpieczeni od moralnego obłędu. Bo przecież racje moralne są po naszej stronie. Problem w tym, że w poczuciu oczywistości moralnej żyją wszystkie zaangażowane w konflikt grupy.