Żyjemy w partiokracji a nie w demokracji, władze sprawują tzw. mafie sejmowe, czyli grupy partyjnych jedynek, wystawianych przez wodzów. Polityków, którzy są porządnymi ludźmi można policzyć na palcach jednej ręki. Wszyscy oni są przeciwnikami jakichkolwiek zmian, bo mają dożywotnio zagwarantowaną partycypację w korzyściach płynących z udziału w układzie.
W demokracji zbawiony będzie ten, kto wyznaje religię tolerancji i sortuje śmieci.
Można odnieść wrażenie, że przez te wszystkie lata ci ludzie nie komunikowali się wcale ze światem, z Europą, nie czytali żadnych klasyków demokracji, nie rozumieją, jaka jest różnica między demokracją większościową, a działającą od tak dawna, że nawet trudno ją nazwać nowoczesną, demokracją liberalną, że nie rozumieją, jakie obowiązki ma demokratyczne państwo wobec mniejszości, na czym polega świeckość państwa, jakie edukacyjne i kulturotwórcze obowiązki mają wobec obywateli jego organy. Zupełnie nie rozumieją, na czym polega wolność słowa, wolność tout court.
W przedwojennej Polsce działo się mnóstwo złych rzeczy, które powodowały, że młodzi Żydzi zwracali się ku komunizmowi. Wielu tę przedwojenną Polskę dziś idealizuje, ale przecież wtedy narastały postawy faszystowskie i antysemickie. I to nie tylko ze strony skrajnych organizacji, jak ONR, zresztą wówczas zdelegalizowanego w przeciwieństwie do dzisiaj, ale również ze strony władz państwowych. Było więc zupełnie logiczne, że tacy ludzie jak mój ojciec wstępowali do komunistycznej partii, bo komunizm ze swoimi hasłami równości, równych szans dla wszystkich bez względu na wyznanie czy pochodzenie wydawał im się szansą na lepszą ludzkość.
Jak może istnieć ustrój, w którym dwóch meneli spod budki ma dwa głosy, a profesor uniwersytetu ma jeden głos? Trzeba być idiotą, żeby chcieć w takim ustroju żyć.
Doprowadziło to do ustanowienia rozbudowanych przywilejów dla prywatnych ubezpieczycieli. Grupa podmiotów (w przytłaczającej większości zagranicznych) uzyskała rodzaj zbiorowego monopolu na przejmowanie bardzo dużej części składki ubezpieczeniowej i pobieranie gigantycznych potrąceń z tej składki (początkowo nawet 10 proc.!). Ustanowiony został system, w którym – w praktyce – PTE zarabiają wiele, nawet gdy ubezpieczeni dużo tracą (tak było w 2009 r.). W tym systemie ubezpieczeni są jeszcze bardziej ubezwłasnowolnieni niż w ZUS. Ubezpieczony w ZUS przyszłe świadczenie ma ex ante określone. Oczywiście gwarancją jest tylko stabilność prawa, ale w demokracji emeryci są silni i trudno jest uzyskać polityczne przyzwolenie na jego niekorzystną zmianę.
Szekspira, Moliera gra się od kilkuset lat. Oznacza to, że są permanentnie współcześni. Bo skupiają się na człowieku, a nie polityce czy publicystyce. Krytycy teatralni domagają się od nas, byśmy zajmowali się aktualnymi problemami społecznymi. Twierdzą, że teatr wówczas jest żywy. Tak, może być i taki. Ale to, co naprawdę zostaje w historii teatru to to, co dotyka człowieka i Boga, ich wzajemnych relacji. Z tego wyrósł teatr. Dlatego krótkotrwałe jest w teatrze, to co zajmuje się tylko materią, a to co skupia się na naszym duchu zostaje, bo jest permanentnym problemem, niezależnie od tego w jakich czasach żyjemy.
Poinformowanie władz państwa, które jest atakiem terrorystycznym zagrożone, jest świętym obowiązkiem wszystkich służb na całym świecie. Zamach terrorystyczny jest bowiem najbardziej podłą formą walki, której przeciwdziałać powinni wszyscy.
Wiadomo, że bogactwo na świecie rozkłada się nierównomiernie i nigdy równo się rozkładać nie będzie. Takie są cechy kapitalizmu. Trudno mieć wolny rynek bez wszystkich konsekwencji, jakie ze sobą on niesie. Ograniczanie nierówności jest jednak potrzebne, ale nie nastąpi w wyniku oddziaływania samoistnych mechanizmów rynkowych, tylko dzięki działaniu państwa i odpowiednio przez nie kształtowanego ustawodawstwa, np. w zakresie podatków i wydatków publicznych. Niektórzy twierdzą, że dla wzrostu gospodarczego dobra byłaby gospodarka silnie nierówna, bez interwencji państwa, ale jest oczywiste, że po kilku latach w takim kraju doszłoby do rewolucji i końca demokracji.
Przyszło nam żyć, kiedy zmieniają się epoki. Kiedy technologia mówi, że z państewek trzeba przejść na kontynenty, na globalizację. Do demokracji trzeba wpisać nowe elementy, by była demokracją, a nie jakimś mafijnym układem. Takie mamy czasy. I będą się różne rzeczy teraz zdarzać.
Jedno tu tylko słowo pasuje: s-syn.