Wyboru najlepszego żywota w gronie towarzyszy. Bo jeśliby był nawet najcięższy i najbardziej znojny, uczynią go miłym przez współżycie.
Błędny jest pogląd, że trzeba dokonywać wyboru pomiędzy dowodem a intuicją. Dowody stanowią potwierdzenie uprzednich intuicji.
Albo się pisze piosenki albo nie. A jeśli się je pisze, tak jak ja, to wydaje mi się, że naturalne jest pragnienie wydawania płyt. Tak więc gdy opuściłem Pink Floyd miałem do wyboru dwie, nie, trzy, drogi: po pierwsze, nie robić tego więcej, co jest wariactwem, ponieważ pisałem piosenki… i chociaż podejrzewam, że mógłbym je pisać dla innych ludzi, to jednak lubię wydawać płyty – tak więc mogłem to robić jako Roger Waters albo zebrać grupę ludzi i powiedzieć hej, dlaczego nie założymy jakiegoś zespołu? Ale ze względu na poprzednie doświadczenia moja opinia na temat zespołów stała się odrobinę cyniczna, tak więc myślę, że nie była to opcja, którą bym kiedykolwiek rozważał.
Tęsknota za tym, co minęło, towarzyszy mi coraz częściej. Ale to nie są tylko utyskiwania starucha. Moi młodzi aktorzy też czują niewygodę tego świata. Niewygodę płynącą z wzajemnych stosunków, sposobu życia, chęci uciekania od rzeczywistości i zamykania się np. w świecie wirtualnym. Nas to uwiera. Dlatego tak chętnie wracamy do Fredry.
Istnieje zasadniczy problem wyboru, przed którym opozycja, już nie opozycja, tylko jako siła rządowa staje, mianowicie czy realizować to, co wylicytowała w kampanii wyborczej, a wylicytowała bardzo wysoko [...] Ilość obietnic, która została złożona jest, moim zdaniem, ponad rozsądne możliwości tej gospodarki.
Mężczyzna bez kobiety jest jak parowóz bez pary.
Lepiej nic nie mówić niż mówić o niczym.
Każdy naród w Europie musi mieć szansę wyboru własnej przyszłości.
Ziobro jest problemem dla zdrowego rozsądku. Wprowadza czynnik irracjonalny do polityki.Demagogia, kłamstwo, populizm, obłuda, bezczelność, arogancja – to jego cechy.
Uprawiam sztuki walki z wyboru, aktorstwo to mój zawód, jednak ponad wszystko - jestem artystą życia.
Stała się rzecz straszna: po 20 latach demokracji lider opozycji nie uznaje legalnie wybranego prezydenta czyli nie jest gotowy do dialogu z legalnie wybranym rządem. To koszmar.