Uczyniłem w swoim życiu wiele zła. Trochę z małej wiary, tchórzostwa, lenistwa, bezmyślności, braku wyobraźni. Znacznie więcej jednak z mocnej wiary, odwagi, pracowitości, namysłu, troski.

Uczyniłem w swoim życiu wiele zła. Trochę z małej wiary, tchórzostwa, lenistwa, bezmyślności, braku wyobraźni. Znacznie więcej jednak z mocnej wiary, odwagi, pracowitości, namysłu, troski.
Jako wielbłąd [...] Osobliwie silny, juczny człowiek, w którym pokora zamieszka, za wiele cudzych ciężkich słów i wartości władowuje on na siebie – i oto życie pustynią mu się zdaje!
Lepiej nic nie wiedzieć niźli wiele, a połowicznie! Lepiej być głupcem na własną rękę niźli mędrcem według cudzego mniemania!
W tym jedynym w swoim rodzaju mieście szaleństwem byłoby tracić czas na opukiwanie płuc i macanie wątrób absolutnie takich samych, jak te w kraju.
Nie posiadam nic cennego. Zostawiam wiele długów. Resztę zapisuję biednym.
Bliskie sąsiedztwo Ukrainy i Polski ma już tysiąc lat. Są w tej historii karty piękne, ale przytłacza je łańcuch krzywd obustronnych i wzajemnego odwetu, a krew nie wsiąka w ziemię, tylko rodzi mściciela, i nikt już dziś nie potrafi powiedzieć, kiedy i kto zaczął. (…) Niezależnie od tego my i Wy wyznajemy Ewangelię, w której Jezus zwraca się, jak wierzę, do każdego z nas: nie szukaj źdźbła w oku bliźniego, lecz belki w oku swoim. Zaś pomysł, że nakazy Ewangelii nie dotyczą stosunków między wspólnotami narodowymi, jest niechrześcijański i sprzeczny z duchem Ewangelii.
Kryzysy finansowe krążą po świecie (...) W świecie pieniądza wciąż niby obowiązują mechanizmy rynkowe – dokąd jednak zmierza ta wielka fala spekulacji? (...) Majątek dzisiejszych miliarderów odpowiada PKB krajów zamieszkałych przez połowę ludzkości. Czy naprawdę o to nam chodzi?
Nasz „skok w kapitalizm” tak jak go przeprowadzono był pierwszym wielkim oszustwem.(...) zamknięcie się Balcerowicza w resortowej wieży z kości słoniowej spowodowało, że Balcerowicz nie był w stanie reagować na zwrotne sygnały, które gospodarka wysłała swoim reformatorom. Z czasem miało się na przykład okazać, że doktrynalna obrona powszechnie znienawidzonego popiwku trwała dużo dłużej niż było to konieczne.
Programem dla odważnych powinna być przede wszystkim praca z mało odważnymi. Musimy się liczyć z nastrojami większości ludzi, przekonać ich, że są wielką siła i mogą bardzo wiele.
Rzeczywiście, różni ludzie stawiają nam zarzut: wspieracie władzę zamiast jeszcze trochę poczekać i dodusić komunistów. Tyle że nie mówią, ile czasu trzeba by jeszcze czekać... Załóżmy nawet, że byłoby to możliwe. Przyjmijmy także, choć nie wiadomo kto mógłby obiecać coś takiego, że nie polałaby się krew. Rzecz w tym, że kilkadziesiąt rewolucji już się na świecie odbyło i żadna nie zmieniła go na lepsze.(...) Nie przeczę, że może się okazać, że nie ma innej drogi niż przewrót. Ale jest szansa, by go uniknąć. Naszym obowiązkiem jest próbować pokojowego przejścia od systemu totalitarnego do demokracji parlamentarnej, od gospodarki komunistycznej do gospodarki samodzielnych producentów i zróżnicowanej własności, od społeczeństwa pogrążonego w bierności i rozczarowaniu do społeczeństwa zorganizowanego i decydującego o swoim losie.
Decyzja rządu o zmianach w systemie emerytalnym została przedstawiona jako prosta operacja techniczna. Tymczasem dotyka ona fundamentalnych spraw: uczciwości w życiu publicznym, powagi państwa i prawa, rozwoju polskiej gospodarki. Tylko przy tendencyjnych założeniach można dowodzić, że na tej operacji nikt nie straci, a może niektórzy skorzystają.