Przysięgam uroczyście, że knuje coś niedobrego.
Moja rola była kompletnie inna. Można powiedzieć dobra i zła. Może byłem gdzieś niezręczny i kogoś wsypałem, ale nie to, że byłem agentem. Nie to, że chciałem kogoś zdradzić. Nie byłem agentem, nie pracowałem na tamtą stronę (...). Przysięgam i niech mnie szlag trafi, jeśli kłamię.
Przysięgam na Chrystusa, największego socjalistę w dziejach, przysięgam na wszelkie męki, nadzieje i miłości: Ojczyzna, socjalizm albo śmierć!
Oto biorę sobie ciebie, aby cię mieć i zachować, na dolę piękną i szpetną, najlepszą i najgorszą, we dnie i w nocy, w chorobie i zdrowiu, albowiem sercem całym cię miłuję i przysięgam miłować wiecznie, póki śmierć nas nie rozłączy.
Przysięgam, że nigdy Was nie zdradzę, przysięgam, że nikt nigdy nie jest w stanie mnie kupić, nie ma takiej opcji.
Boję się siebie – Urbaniaka. Przysięgam na Boga. Dużo zależy u mnie od samopoczucia. Mam charakter destrukcyjny. Gdybym się nie hamował, to zostalibyśmy tu do wieczora i balowali do rana. A może i dłużej.
Dzieje się ze mną coś niedobrego
śni mi się mięso
śni mi się krew
chciałabym wyjąć serce spod żeber
i połknąć z nim cały mój lęk