...przeszłość zatruwa teraźniejszość. Ciągłe wracanie do niej prowadzi powoli do śmierci.
Niech Bóg nas broni poświęcać teraźniejszość przyszłości.
W biznesie zawsze buduje się przyszłość, a przeszłość jest bazą, z której się wychodzi.
Przeszłość odkreślamy grubą linią. Odpowiadać będziemy jedynie za to, co uczyniliśmy, by wydobyć Polskę z obecnego stanu załamania.
Musisz zacisnąć zęby i iść swoją ścieżką
Nie myśl co było choć boli ponoć przeszłość.
Niech przyszłość powie prawdę i oceni każdego wg. jego pracy i osiągnięć. Teraźniejszość jest ich, przyszłość dla której pracowałem jest moja.
Wybitny ekonomista musi posiadać rzadki zestaw talentów... Musi być matematykiem, historykiem, mężem stanu, filozofem – wszystkim po trochu. Musi rozumieć symbole i wiedzieć, jak używać słów. Musi rozważać to, co partykularne, w kategoriach tego, co ogólne, i w tej samej chwili dotykać abstrakcji i konkretu. Musi badać teraźniejszość w świetle przeszłości w imię celów przyszłości. Nie może całkiem pominąć żadnej części ludzkiej natury ani tworzonych przez ludzi instytucji. Musi działać jednocześnie celowo i bezinteresownie, musi być zdystansowany i nieprzekupny niczym artysta – ale czasem równie bliski życia jak polityk.
Przede wszystkim dlatego, że Hannibal Lecter to dla mnie już przeszłość. Nakręciłem trzy filmy i nie zamierzam już wracać do tej postaci.
W ciągu ubiegłych lat nagromadziło się w życiu Polski wiele zła, wiele nieprawości i bolesnych rozczarowań. Idee socjalizmu, przeniknięte duchem wolności człowieka i poszanowania praw obywatela, w praktyce ulegały głębokim wypaczeniom. Słowa nie znajdowały pokrycia w rzeczywistości. Ciężki trud klasy robotniczej i całego narodu nie dawał nam oczekiwanych owoców. Wierzę, towarzysze i obywatele głęboko, że te lata minęły bezpowrotnie w przeszłość.
Niedawno obchodziłem 92. urodziny i na stare lata chcę po prostu mieć święty spokój. Nie chcę się denerwować. Myślałem, że jak ludzkość poleci w przestrzeń kosmiczną i popatrzy na naszą błękitną planetę, to zmądrzeje. A okazuje się, że to wszystko nic. Ciągłe kłótnie, nie ma dyskusji, są tylko monologi, przekrzykiwanie się. Powiedziałem sobie, "Dajcie mi wszyscy święty spokój, z waszymi politykami i kłótniami. Mam tego po same uszy".
Nigdy mi nie zależało na pozycji supergwiazdy i nigdy nie będziemy do niej dążyć. (...) Irytuje mnie tylko ciągłe porównywanie nas do innych zespołów.