Jak może istnieć ustrój, w którym dwóch meneli spod budki ma dwa głosy, a profesor uniwersytetu ma jeden głos? Trzeba być idiotą, żeby chcieć w takim ustroju żyć.
Na koniec opowiem anegdotę o stanie wojennym, ale uprzedzam, że jest prawdziwa, gorzka i przewrotna. Wezwał mnie kiedyś wysoki urzędnik resortu kultury. Straszył, mówił, jakie mają na nas haki, a w końcu zapytał, po co występuję w kościołach. Odpowiedziałem, że wszystko jest takie szare, a tam widzę same uduchowione twarze. A on na to: „Co pan pier…, przecież połowa to nasi!”.
Mam przede wszystkim pretensję do profesora Leszka Balcerowicza, który przecież tak dba o budżet państwa. Otóż Balcerowicz nie zrobił nic, żeby powiedzieć, że ta propaganda (z reklam OFE) jest kłamliwa. Mimo że to generowało ogromny wzrost wydatków z budżetu. Pod zegarem długu na rondzie Dmowskiego Leszek Balcerowicz powinien napisać: „Połowa długu to moja zasługa”.
Czy utopia wolnego rynku doprowadziła ludzkość do pełnego szczęścia? Połowa bogactwa świata należy dziś do wielkich koncernów kontrolowanych przez kilkaset rodzin. Wciąż powiększa się dysproporcja między bogatymi i biednymi.
Od czasu wprowadzenia chrześcijaństwa, miliony niewinnych mężczyzn, kobiet i dzieci zostały spalone, torturowane, ukarane, uwięzione – ale nie posunęliśmy się nawet o cal w kierunku jedności. Jaki był skutek zmuszania [ludzi do przyjęcia chrześcijaństwa]? To, że jedna połowa świata została głupcami, a druga hipokrytami? To, że na całym świecie szerzy się łajdactwo i niewiedza?
Codzienność tenisisty naprawdę przypomina życie zakonnicy. Przez lata panuje ta sama reguła, od której nie może być odstępstw. Nawet jeśli masz gorszy dzień, nie możesz nie pójść na kort. Nie może nie chcieć ci się grać. Mój świat jest zupełnie inny niż świat moich rówieśników.
Dobra myśl w nieszczęściu – złego połowa.
W momencie dokonania się transformacji ustrojowej, zaczęło brakować powodu do buntu. Od tego momentu filmy przestały powstawać przeciwko czemuś lub komuś. A wcześniej często nie było ważne czy film jest dobry, tylko jak mocno wali w tyłek komunizm. W obliczu nowej sytuacji trzeba było stanąć na nogi i zdać sobie sprawę, że liczy się także pewna estetyka, wartość dramaturgiczna. Połowa z filmów, które w tamtym okresie zrobiłem, jest nic nie warta, mimo iż większość z nich była głośna, uderzała w ustrój, w którym żyliśmy. W tej chwili są one nie do oglądania. Te ważniejsze uratowały się dlatego, że wynikały z przekonania, iż nie trzeba uderzać w rzeczy społeczne, podstawowe. Powinno się robić kino prawdziwe. Jeśli uderza się w rzeczy, które nie są prawdziwe, to jest to do dupy. Natomiast jeśli film ma psychologię, opowiada o ludzkim cierpieniu, namiętnościach, które zostają pogrzebane, to zaczyna być dobry, prawdziwy.
Głupcy, oni nawet nie wiedzą, ile więcej znaczy połowa niż całość.
Komunizm to nic innego jak groteskowe wypaczenie prawdziwej myśli socjalistycznej. My i tylko my moglibyśmy stać się prawdziwymi socjalistami w Niemczech, i w ogóle w Europie.