Ogień chce płonąć,
Woda chce płynąć,
Powietrze chce się unosić,
Ziemia chce wiązać,
Chaos chce pożerać.
Dla nas ogromnie ważne jest sprawdzenie się także w okresach trudniejszych. Te wszystkie osoby, które znalazły się w kierownictwie partii, mają tego rodzaju doświadczenie. To nie jest tak, że można być naszej partii, w kierownictwie, tylko na zasadzie, że się jest chwalonym, lubianym, a ci inni to są be, a ja to jestem dobry... Trzeba przejść troszkę przez ogień. Kilka razy mocno po głowie dostać.
Nazwa jest piękna – LiS, nazwa jest piękna. Drapieżne kaczory potrafią porwać lisa, unieść go w powietrze i później los lisa jest ciężki.
Wydawałoby się, że z Lechem Kaczyńskim niewiele mnie łączy, ale to nieścisłość. W latach 70. zajmowaliśmy się Leninem, tyle że ja wysadzałem w powietrze jego pomniki, a on cytował jego dzieła w swojej pracy doktorskiej.
Miłość jest jak rozpalona przyjaźń. Na początku ogień jest piękny, gorący i iskrzący. Kiedy serca się starzeją, miłość zamienia się w węgiel który pali się głębokim, nienasyconym ogniem.
Jest to skarb, który podobnie jak powietrze jest prawie niezauważalny, dopóki go nam nie braknie.
Oto leży tu olbrzymi, czerwonozłocisty smok, pogrążony w głębokim śnie; z paszczy i z nozdrzy dobywa się pomruk i kłęby dymu, lecz podczas snu potwora ogień ledwie się tli w jego wnętrznościach. Pod nim, nakryte jego cielskiem i wielkim zwiniętym ogonem, a także wszędzie dokoła rozsypane po ziemi i ginące w ciemnościach, piętrzą się niezliczone drogocenne przedmioty, złotosurowe i kute, rzadkie kamienie i klejnoty, srebro czerwieniejące w rdzawym świetle.
Smaug leżał ze złożonymi skrzydłami niby ogromny nietoperz, obrócony trochę bokiem, tak że hobbit widział jego ciało od spodu: długi, blady brzuch oprószony drogimi kamieniami i okruchami złota, które wbiły mu się w skórę od stałego wylegiwania się na tym łożu bogactw.
I to Gombrowicz mnie uczy, że być może jedynym sposobem na rozbrojenie złych emocji jest ich wydrwienie. Po Gombrowiczowsku spuszczam powietrze z tej konfrontacji wewnątrzpolskiej. To moja specjalność.
Ludzie dzisiaj się izolują, żyją mniej uważnie. Polacy są też coraz bardziej podzieleni. To smutne. Zawsze chciałem łączyć ludzi. Bawić. Spuszczać z nich powietrze. Żyję z żartów, więc będę żartować do śmierci.
Dlaczego mnie nie wolno powiedzieć tego, co uważam za oczywistość? Trzeba płynąć pod prąd. Z prądem płyną tylko śmiecie, jak mówił Herbert.
Na zewnątrz mgła, tylko ziąb i deszcz
A dla mnie świat w ciepłym świetle świec
Powietrze ma elektryczny smak
Chciałbym tak trwać nawet tysiąc lat