Oddanie komuś kontroli sprzeciwia się naszemu instynktowi przetrwania. Choć każda myśląca, dobrze poinformowana osoba rozumie, iż jazda samochodem jest znacznie niebezpieczniejsza niż latanie, jednak wciąż czuje się lepiej za kółkiem, tam bowiem kontroluje sytuację - lub przynajmniej ma takie złudzenie.
Likwidacja senatu oznacza oddanie władzy tym głupkom w sejmie!
Czy ja jestem moralny? Też sobie zadaję to pytanie. Jest jakiś argument, że mógłbym komuś szkodzić. Dochodzę do wniosku, że sama współwłasność czegoś nie szkodzi. Dopiero ktoś może z tej współwłasności źle korzystać. Uważam też, że mówienie, że poza Złotą mieszkają kanibale, którzy przyjdą na Złotą i wszystkich zjedzą, jest błędne.
Przez całe stulecia ludzkość nie musiała się martwić o wpływ działalności produkcyjnej na środowisko – przyroda była w stanie dostosować się do wyrębu lasów, korzystania z węgla i ropy itd. Być może jednak zbliżamy się do jej punktu załamania – nie możemy być tego pewni, ponieważ tego rodzaju punkty widać dopiero wówczas poniewczasie. W takiej sytuacji gadanie o antycypacji, ostrożności i kontroli ryzyka staje się bezsensowne, ponieważ mamy do czynienia z „nieznanymi niewiadomymi”.
Zgadzam się z ogromną większością polskiego społeczeństwa, że dla kraju takiego jak Polska lepiej być w Unii niż poza nią nie tylko z powodów gospodarczych, ale ze względu na bezpieczeństwo. Jesteśmy w Unii i powinniśmy koncentrować się na ciągłym sprawdzaniu, jakie działania UE służą naszemu rozwojowi, a jakie nie. Chodzi o odejście od sytuacji, w której ogromna większość zachwyca się wszystkim, co się dzieje w Unii, a mniejszość wszystko potępia.
Ciężko mi powiedzieć, jaki sport jest bardziej niebezpieczny. Na pewno komuś, kto uprawiał ekstremalny sport wcześniej, duża dawka adrenaliny potem jest potrzebna.
Liczba naszych żołnierzy należy, szczerze mówiąc, do tych spraw, które wymknęły się spod mojej kontroli.
Jestem gotów poprowadzić nas inną ścieżką, która wyniesie nas w górę, dzięki naszemu pragnieniu sukcesu, a nie ściągnie w dół przez urazę do niego.
Istota ludzka jest maszyną. Automatyczną maszyną. Składa się z tysięcy skomplikowanych i delikatnych mechanizmów, spełniających swe funkcje harmonijne i doskonale, zgodnie z prawami obmyślanymi dla kierowania nimi, a nad którymi sam człowiek nie posiada władzy, panowania, kontroli. Dla każdego z tych tysięcy mechanizmów Stwórca zaprojektował wroga, który ma go nękać, trapić, prześladować, szkodzić mu, doświadczać bólem, nieszczęściem i ostatecznym zniszczeniem. Ani jednego mechanizmu nie przeoczono.
Lat temu osiemdziesiąt i siedem nasi ojcowie wznieśli na tym kontynencie nowy naród, poczęty z wolności i oddany w przekonaniu, że wszyscy ludzie zostali stworzeni równymi.
Teraz toczymy wielką wojnę domową, której celem jest odpowiedź na pytanie, czy ten naród lub jakikolwiek naród poczęty w takim duchu ma szanse na przetrwanie. Przyszło nam spotkać się na wielkim polu bitewnym tej wojny. Przybyliśmy tu, aby poświęcić część tego pola, jako miejsce ostatniego spoczynku ludzi, którzy oddali tu życie za życie naszego narodu w poczuciu wolności. I oni, i my znaleźliśmy się tu w słusznej sprawie, ale to naszą powinnością jest oddanie czci jej obrońcom.
Jednakże, w szerszym znaczeniu, nie możemy się oddać — nie możemy się udzielić konsekracji — nie możemy poświęcić — tej ziemi. To dzielni ludzie, żywi i polegli, którzy tu walczyli, uświęcili ją bardziej, niż może to uczynić nasza nędzna władza dawania i odbierania. Świat ani nie zwróci uwagi, ani nie zapamięta słów wypowiedzianych tu, lecz nigdy nie zapomni tego, co oni tu zrobili. To raczej nam, żyjącym, jest nakazane poświęcić się tu tej niedokończonej sprawie, którą ci, którzy tu walczyli, tak szlachetnie wspierali. To raczej nam jest nakazane być oddanym wielkiemu zadaniu, które oczekiwało na nas — że od tych poległych bohaterów winniśmy zaczerpnąć oddanie sprawie, której oni całkowicie się poświęcili — że postanowimy, iż śmierć tych poległych nie mogła być daremna; że ten naród doczeka się odrodzenia idei wolności; i że rządy narodu, przez naród i dla narodu nie znikną z powierzchni
O Stephenie Hawkingu: Jest wielką osobowością i trzeba naprawdę przemyśleć co się chce mu powiedzieć, ponieważ dla niego komunikacja z Tobą wymaga wielkiego, fenomenalnego wysiłku. Myślisz, "Nie chcę marnować jego czasu". Sam pomyślałem: "Jestem głupim aktorem, w jakiż to sposób mógłbym zaimponować komuś takiemu? Nie wiem co powiedzieć aby być godnym zagrania go".