Z drugiej jednak strony: tysiące ludzi giną co roku, często bez własnej winy – a czasem z powodu własnej lekkomyślności. Takie jest życie – i takie powinno być życie! Gdyby ludzie nie ginęli z powodu lekkomyślności, to społeczeństwo zostałoby zdominowane przez lekkomyślnych – i po kilkunastu pokoleniach to lekkomyślni decydowaliby o np. użyciu broni jądrowej... Dlatego śmierć np. znajomego narkomana mnie martwi – ale fakt, że narkomani umierają, jest zjawiskiem społecznie pozytywnym; im mniej ludzi nie umiejących panować nad swymi odruchami – tym (dla społeczeństwa) lepiej.
Myślę, że ze sztuczną inteligencją będzie problem. W GO albo szachach masz skończoną liczbę ruchów bądź możliwości, to na rynku kapitałowym to nie dość, że jest znacznie większa liczba kombinacji, bo więcej jest graczy, więcej figur, więcej zdarzeń naturalnych i losowych. Taki model nie przewidzi, że jakaś kometa wyląduje, że w dwie wieże walną terroryści, albo po prostu ktoś dla kaprysu podejmie taką a nie inną decyzję.
Kto ma świadomość winy, zawsze szuka usprawiedliwienia w okolicznościach zewnętrznych.
W winie prawda (łać. In vino veritas).
Siedziałem raz w winiarni modląc się, żeby przyszedł ktoś taki, jak on. Nagle otwierają się drzwi, wchodzi Jasio. Podchodzi do mojego stolika, nie patrzy na mnie, siada i nie witając się mówi: Nalej mi tu. Ząb mnie kur*a boli w sercu. W jedną sekundę uwierzyłem w przestrzeń myślenia tego człowieka. To nie były zwykłe brzydkie wyrazy, to było literackie cudeńko.
Mały Tom nie czuł się jednak nieszczęśliwy. Cierpiał oczywiście biedę, lecz nie zdawał sobie z tego sprawy. Podobny żywot wiedli wszyscy chłopcy z Offal Court, Tom sądził więc, że to żywot dostatni i godziwy.
Od krzywd się nie odłączy nikt,
Za żadne skarby, zbrodnia poczucie winy karmi,
Nie ważne, elitarny, czy zwykły,
W każdym strach zmusza do modlitwy,
W obliczu śmierci nie ma sprytnych, nie ma odważnych,
Straszy brak uzyskania drugiej szansy...
Człowiek nieszczęśliwy to rzecz święta.
Błędy też się dla mnie liczą. Nie wykreślam ich ani z życia, ani z pamięci. I nigdy nie winię za nie innych.
Kochałam pracę, a zarazem jej nienawidziłam. Czułam się nielojalna wobec bliskich, kiedy praca wygrywała. Zawsze miałam poczucie winy.