Nie zamierzam dać satysfakcji owym, ograniczonym, zazdrosnym indywiduom, które próbują udaremnić me wysiłki. Nie są oni dla mnie niczym więcej, niż zarazkami jakiejś obrzydliwej choroby. Świat nie jest gotowy na mój projekt.

Nie zamierzam dać satysfakcji owym, ograniczonym, zazdrosnym indywiduom, które próbują udaremnić me wysiłki. Nie są oni dla mnie niczym więcej, niż zarazkami jakiejś obrzydliwej choroby. Świat nie jest gotowy na mój projekt.
Wielu ludzi zapomina, że byłem jednym z pierwszych, którzy sprzeciwili się wojnie w Iraku jesienią 2002 roku i od tamtego czasu zawsze podtrzymywałem swoje stanowisko i wielokrotnie dawałem temu wyraz w Senacie. Nie zamierzam jednak pastwić się nad prezydentem Bushem, mimo że mamy bardzo różne zdanie na temat irackiej interwencji. Nie jestem z tych, którzy mówią, że jest on z natury zły. Myślę, że na swój sposób robi to, co uważa za najlepsze dla kraju. Uważam jednak, że się myli.
Nie zrobiłem konferencji prasowej aby ogłosić zakończenie kariery, ale tak, nie zamierzam już więcej grać. Mówiłem sobie przez ostatnich kilka lat aby tego nie ogłaszać w razie gdyby nadarzyła się jakaś wspaniała rola, jednak naprawdę nie chcę tego dłużej robić.... Brakuje mi aktorstwa bo robiłem to przez ostatnie 50 lat i kochałem to. Jednak biznes [filmowy] jest dla mnie bardzo stresujący. Kompromisy jakie muszę zawierać grając w filmach doprowadziły mnie do punktu gdzie poczułem, że nie chcę tego więcej robić.
W dalszym ciągu jestem gastarbeiterem w polityce. Nie zamierzam w niej zbyt długo pozostawać.
Nie radziłbym nikomu zostać artystą jeżeli szuka szczęścia, ponieważ jest to raczej ciężki kawałek chleba a nie lekki. Nawet jeżeli my artyści mamy pewne przywileje, jest w nas obecna cały czas pewna frustracja: jak zrobić więcej lub lepiej, nigdy nie osiągamy satysfakcji.
Jestem przeciwko religii ponieważ uczy nas satysfakcji bez zrozumienia świata.
Przede wszystkim dlatego, że Hannibal Lecter to dla mnie już przeszłość. Nakręciłem trzy filmy i nie zamierzam już wracać do tej postaci.
Mam naprawdę gigantyczny apetyt na życie, który – naprawdę w to wierzę – nie zmniejszy się w kolejnych dekadach. Zamierzam być aktywną, wiecznie uśmiechniętą staruszką.
Cóż, mam jeden i tylko jeden cel poszukiwań. Pozwolę sobie poprzedzić to stwierdzeniem, że szukam osobistego szczęścia, spełnienia i radości. Ponieważ nie miałem tych wszystkich rzeczy i jest oczywiste, że nigdy ich nie doświadczę, mam nadzieję, że zarobię dużo pieniędzy, ale to się też nie udało. A jednak jest jedno poszukiwanie którego nigdy nie porzucę, i które wydaje mi się w moim zasięgu, aby rozstrzygnąć raz na zawsze, ku własnej satysfakcji - niekoniecznie ku zadowoleniu kogokolwiek innego: jaka jest prawdziwa natura otaczającej nas rzeczywistości w porównaniu z pozorną, ewidentną, fenomenologiczną rzeczywistością, którą postrzegamy.
Minęły cztery lata od chwili, gdy podjąłem wspólnie z panem pierwsze próby zorganizowania pomocy dla Polski. Mimo że pomoc nadeszła tak późno i po wielu cierpieniach narodu polskiego, mam dziś powody do osobistej satysfakcji.
Nigdy nie życzyłam sobie życia kogoś innego – mam je z jakiegoś powodu i zamierzam jak najlepiej z tego skorzystać.