Lepiej narazić się na zarzuty apolityczności i nadmiernego sentymentalizmu, niż pozwolić sobie na ryzyko okrucieństwa.
Mówiąc Lechem Wałęsą: elektron jest tu, a nawet tam. Jak rozmawiałem o tym z Szymonem Majewskim, to on zauważył, że Legia Warszawa też zachowuje się jak elektron – przy pełnych trybunach przegrywa, ale jak zamknąć stadion dla publiczności, to od razu jest lepiej.
Eurosocjalizm jest co prawda lepszy od socjalizmu sowieckiego, bo już nie mordują, tylko kradną. Ale nadal jest to system zły. Jeśli mamy wychodzić z naszego zaścianka, to po co wchodzić do Eurozadupia? Lepiej dołączyć się do krajów, gdzie panuje wolność.
Z drugiej jednak strony: tysiące ludzi giną co roku, często bez własnej winy – a czasem z powodu własnej lekkomyślności. Takie jest życie – i takie powinno być życie! Gdyby ludzie nie ginęli z powodu lekkomyślności, to społeczeństwo zostałoby zdominowane przez lekkomyślnych – i po kilkunastu pokoleniach to lekkomyślni decydowaliby o np. użyciu broni jądrowej... Dlatego śmierć np. znajomego narkomana mnie martwi – ale fakt, że narkomani umierają, jest zjawiskiem społecznie pozytywnym; im mniej ludzi nie umiejących panować nad swymi odruchami – tym (dla społeczeństwa) lepiej.
To właśnie cała historia bierności tych, którzy mogli działać, obojętności tych, którzy powinni byli wiedzieć lepiej, milczenia głosu sprawiedliwości, gdy było to najważniejsze, umożliwiła triumf zła.
Oto do czego się to według mnie sprowadza: czy te nowe technologie w komunikacji i kulturze – a zwłaszcza w muzyce popularnej, która jest rozległym i ukochanym przedsięwzięciem – pomogą nam lepiej się nawzajem zrozumieć, czy też może raczej zwiodą nas na manowce i oddalą od siebie?
Uprawiam zawód, który jest permanentnym niespełnieniem. Chwile euforyczne przeplatają się z momentami zwątpień i depresji. Nie mogę powiedzieć, że nie mam satysfakcji z tego, co zrobiłem, ale człowiekiem sukcesu się nie czuję. Mogę się uważać za szczęściarza. Udało mi się zrealizować – lepiej lub gorzej – wiele marzeń artystycznych.
Czy nie można więc rozwiązać kwestii nadmiernego długu w sposób wiarygodny dla rynków? Leszek Balcerowicz nie ma wątpliwości, że można. Zna sposób: sprywatyzować prawie wszystko i natychmiast obniżyć różne uprawnienia socjalne, oszczędzając na wydatkach. Niestety, sugestie Balcerowicza są – w najlepszym razie – wysoce kontrowersyjne. (…) Balcerowicz proponuje, by zapłacili (za obecny kryzys) przede wszystkim „biedni ludzie”. Stoi za tym – całkowicie nieprawdziwa – diagnoza, że Polska jest „przesocjalizowana”, finanse publiczne rozdęte, a państwo gnębi bogatych.
Teatr jest ciągle tym miejscem, gdzie bywa się artystą. W kinie artystą jest reżyser, a aktor to lepiej lub gorzej sfotografowany przedmiot. Dlatego właśnie teatr daje mi najwięcej satysfakcji.
Lepiej być niezadowolonym Sokratesem niż zadowolonym głupcem.
Lepiej nic nie wiedzieć niźli wiele, a połowicznie! Lepiej być głupcem na własną rękę niźli mędrcem według cudzego mniemania!