Latanie, latanie, latanie. Nie nastawiam się na żadne miejsce, chcę mieć frajdę z latania. Bo ten sport daje mi radość.
Użyłem takiego zakrytego słowa w reakcji na kompromitujący Polskę wywiad prezydenta Kaczyńskiego dla francuskiej telewizji.(...) Ciekawe, że najostrzej rozszyfrowują to słowo ludzie z otoczenia prezydenta Kaczyńskiego. Czyżby nie nasuwało im się żadne inne określenie na swojego szefa? Odbiór społeczny tego skrótu powinien dawać prezydentowi do myślenia! Na nieznośną anarchiczną rzeczywistość w Polsce brakuje słów. A zaczęło się tak niewinnie od „sp.... aj, dziadu”.
Żadne krzyki i płacze nas nie przekonają, że białe jest białe, a czarne jest czarne.
Naród ginie, gdy znieprawia swojego ducha, naród rośnie, gdy duch jego coraz bardziej się oczyszcza i tego żadne siły zewnętrzne nie zdołają zniszczyć.
Dyktatura proletariatu jest w Rosji bolszewickiej od początku rządem gwałtu i przemocy mniejszości nad większością. Mniejszość rządząca nie wynosi nawet pół procenta ludności i utrzymuje się przy władzy przez tak okrutną i krwawą przemoc, że żadne inne cywilizowane społeczeństwo podobnie dzikiej tyranii nie zniosłoby.
Powiem ci...
Zmarnowaliśmy świt
A tego nie wybaczy nam żadne niebo.
Od krzywd się nie odłączy nikt,
Za żadne skarby, zbrodnia poczucie winy karmi,
Nie ważne, elitarny, czy zwykły,
W każdym strach zmusza do modlitwy,
W obliczu śmierci nie ma sprytnych, nie ma odważnych,
Straszy brak uzyskania drugiej szansy...
Żadne życie nie ma wyraźnie określonego znaczenia. Dla ludzi chyba ważniejsze jest, jak się umiera, to, jak się żyje, nie jest zbyt ważne. A jednak o tym, jak się umiera, decyduje to, jak żyć.
Latanie to dobry sport, lecz samolot nie ma zastosowania w wojsku.
Dekalog, który ma kilka tysięcy lat, przyjęła znaczna część ludzi na świecie, w tym również ja. Ale to nie ma nic wspólnego z wiarą. Nie trzeba być wierzącym, by przestrzegać dekalogu. Myślę, że ja przestrzegam tych zasad bardziej niż niejeden wierzący. Ja je w pełni akceptuję. Bo to nie jest tak, że ateista wszystko może, że żadne normy go nie obowiązują. Żyje wśród ludzi, ma wobec nich zobowiązania i dlatego właśnie przyjąłem dekalog. Ale nie ma w tym nic religijnego.
[...] jestem człowiekiem, który nie lubi być wśród ludzi. Pójście na przyjęcie jest dla mnie katorgą. Nie chodzę na żadne już od wielu lat. Rozmawianie z ludźmi o niczym jest straszne.