Kodeks moralny naszej społeczności jest tak wymagający, że nikt nie jest w stanie myśleć, czuć ani postępować wciąż pozostając w całkowitej zgodzie z tym kodeksem.

Kodeks moralny naszej społeczności jest tak wymagający, że nikt nie jest w stanie myśleć, czuć ani postępować wciąż pozostając w całkowitej zgodzie z tym kodeksem.
W statucie naszego związku napisaliśmy, że nawiązujemy do najbardziej postępowych tradycji polskiego ruchu młodzieżowego. To stwierdzenie zobowiązuje. Najbardziej postępowe oznacza przecież organizacje młodzieżowe związane z ruchem robotniczym, a przede wszystkim jego najkonsekwentniejszym nurtem, z partią komunistyczną. Tak więc w naszej ocenie przeszłości harcerskiej obowiązuje nas przede wszystkim punkt widzenia PKK i KZMP.
Ekipa Busha sięga do najgorszych kart w historii USA. Gdy dorastałem, pewne zasady wydawały się niewzruszone – to, że człowieka nie można więzić bez wyroku sądu, że aresztowanemu trzeba przedstawić zarzuty, że ma prawo do sprawiedliwego procesu z udziałem obrońcy itp. Administracja Busha zawiesiła te zasady. Ameryka podpisała międzynarodową konwencję o zakazie tortur, ale ekipa Busha łamie także i tę normę. Powiedziałbym, że ta ekipa wypaczyła wszystko, co można nazwać wartościami amerykańskimi. Prezentuje nie jeden z nurtów naszej tradycji, ale tendencję skrajną.
My, ludzie Samoobrony, nie tylko kochamy Naszego Papieża, ale również uważnie wsłuchujemy się w nauki Waszej Świątobliwości. To, co Wasza Świątobliwość głosi o widzeniu człowieka przede wszystkim, podmiotowości osoby ludzkiej, cywilizacji miłości, pomocy dla najsłabszych, ubogich, chorych, pozbawionych pracy, o chrześcijańskiej nadziei i zawierzeniu jest dla nas drogowskazem dla naszej pracy i naszego działania dla dobra Umiłowanej Ojczyzny Waszej Świątobliwości.
Dla nas ogromnie ważne jest sprawdzenie się także w okresach trudniejszych. Te wszystkie osoby, które znalazły się w kierownictwie partii, mają tego rodzaju doświadczenie. To nie jest tak, że można być naszej partii, w kierownictwie, tylko na zasadzie, że się jest chwalonym, lubianym, a ci inni to są be, a ja to jestem dobry... Trzeba przejść troszkę przez ogień. Kilka razy mocno po głowie dostać.
Jestem człowiekiem moralnie i psychicznie normalnym, więc obecność w moim otoczeniu ludzi, którzy mnie nieustannie obrażają, nie odpowiada mi.
Nie będę współpracował z nikim, kto był nie w porządku wobec mojego brata i innych poległych. Bo zachowania wobec nich były haniebne, one politycznie i moralnie wykluczają współpracę. Absolutnie wykluczam mój udział we współpracy do czasu jakiejś daleko posuniętej ekspiacji z ich strony.
W celu obalenia burżuazji wystarczy wysiłek jednego kraju, świadczy o tym także historia naszej rewolucji. W celu ostatecznego zwycięstwa socjalizmu, w celu zorganizowania produkcji socjalistycznej, wysiłki jednego kraju, zwłaszcza tak bardzo chłopskiego jak nasz, są niewystarczające – w tym celu niezbędne są wysiłki proletariuszy kilku przodujących krajów.
Wtedy sądziłem, że upadek tego rządu doprowadzi do destabilizacji w Polsce. Dzisiaj już bym go nie bronił. Dlaczego? Bo Olszewski okazał się później człowiekiem marnym moralnie, popierał kłamstwo, jak na przykład rozpowszechniane w „Naszym Dzienniku” nieprawdziwe informacje, że ja brałem udział w tajnej naradzie mającej na celu obalenie jego rządu. I Olszewski nie sprostował tego kłamstwa. Nigdy mi nie podziękował za obronę i nadal milczy.
Odpowiedzialność jest to temat, w którym streszcza się i objawia wielka choroba naszej cywilizacji - choroba być może jeszcze nie śmiertelna, lecz niezwykle niepokojąca.
To było coś niesamowitego, stanowiłem. Byłem szczęśliwy. Wojtek Skupień złapał mnie i podniósł do góry. Podbiegli inni członkowie naszej ekipy, wszyscy mi gratulowali. Spełniło się moje kolejne marzenie, nie zapomnę tego nigdy. Na ryneczku w Lahti, na specjalnie ustawionej scenie, w blaskach świateł i przy asyście tysięcy ludzi zabrzmiał Mazurek Dąbrowskiego. Widziałem biało – czerwone flagi, kibiców. Bardzo się wtedy wzruszyłem.