HauerHub w pewnym sensie był dla obydwojga odpowiednikiem dziecka, którego właściwie nigdy nie planowali mieć. Podczas kampanii stał się platformą spotkań z wyborcami – także tymi, którzy stronili od mediów społecznościowych. Wchodząc na stronę, mogli na bieżąco obserwować feed z Facebooka, Instagrama, Twittera i Snapchata.
Było to niewyczerpane źródło dla wszystkich tych, którzy pragnęli mieć wgląd w życie politycznych celebrytów. Hauer ani Milena nie mieli wątpliwości, że właśnie tak są postrzegani – i robili wszystko, by to wrażenie utrzymać.
Holocaust zamienił się w rodzaj stereotypu, który w pewnym sensie przykrył prawdę o tym, czym był naprawdę. (…) Musimy zmienić stereotypy. Że mamy czarno-biały obraz. Że wszystkie ofiary to anioły. Oczywiście, że uprawiali seks i nie tylko.
Wałęsa był próżnym, pretensjonalnym, pewnym siebie ignorantem.
Miałem w pewnym momencie taką raczej dołującą wizję jakiejś obcej cywilizacji obserwującej śmierć tej planety – schodzącej ze swoich statków i węszącej dookoła; znajdującej wszystkie te szkielety siedzące wokół naszych odbiorników telewizyjnych i próbującej rozpracować, dlaczego nasz koniec przyszedł przed czasem. I dochodzą do wniosku, że zabawiliśmy się na śmierć.
Wcześniej tego roku pojechaliśmy na narty. Byłem właśnie w sklepie, gdzie płaciłem rachunek, i stała tam pewna znana mi pobieżnie kobieta. Czekałem na swój rachunek, a ona coś kupowała, sitko do herbaty. Zupełnie nagle zapytała mnie: „Gdzie zginął twój ojciec?” Byłem bardzo zaskoczony, wyrzuciłem z siebie jakieś „Oh, Anzio”. I teraz: to jest kobieta mniej więcej w moim wieku, a więc gdzieś tak w okolicach czterdziestki. Powiedziała: „Mój ojciec także zginął na wojnie”. Najwyraźniej ktoś pożyczył jej egzemplarz The Final Cut, a ona wysłuchała go w całości i uznała za bardzo poruszający. Tak naprawdę to powiedziała, że wzruszył ją do łez. Powiedziała mi to, stojąc w sklepie, z pewnym wysiłkiem jak podejrzewam, i pamiętam, że pomyślałem wtedy: „To naprawdę wystarczy. I nie będzie miało żadnego znaczenia, jeśli Amerykanie tego nie kupią”.
Nie jesteśmy zbyt radykalni, aczkolwiek w pewnym stopniu jesteśmy radykalni, bo Polska pewnego radykalizmu, jeżeli chodzi o zmiany i oczyszczenie, potrzebuje.
Jeżeli słowo prawda w życiu publicznym ma naprawdę coś znaczyć. Jeżeli zasada pewnej sprawiedliwości ma coś znaczyć, a nie to, że mordercy, stalinowcy, oprawcy którzy ludzi, ludzi w karcach polewali zimną wodą, pobierają wysokie emerytury, dzwonią orderami, a biedacy i pokrzywdzeni przez nich, w III Rzeczypospolitej oglądają swoich katów, to jeżeli od tego mamy odejść, to ta ustawa jest pewnym punktem zwrotnym. Stanowi cios w komunizm, ponieważ komunizm jest kłamstwem.
To w pewnym sensie zdrada i donos na Polskę. To jest podważenie wiarygodności wybranych demokratycznie władz. W ten sposób PiS udowadnia, że nie uznaje wybranego prezydenta i rządu polskiego. Intencją PiS jest zdyskredytowanie polskiego rządu. Macierewicz ma propagować słowa Jarosława Kaczyńskiego, że rząd jest pieskiem Rosji.
Fakty są bezlitosne. (...) Musielibyśmy pożyczyć kolejne 200 mld zł w ciągu 10 lat, żeby ten system OFE utrzymać.(...) Kiedy po 11 latach, a to jest kawał czasu, ocenimy, ile emerytury daje OFE, a ile ZUS, to okazuje się, że ZUS-owska jest bezpieczniejsza, też w tym sensie, że tzw. stopa zwrotu w przypadku ZUS-u jest trochę większa niż w przypadku OFE.
Ja jestem za swobodą dla par homoseksualnych, mogą zawierać jakieś umowy dla celów podatkowych czy spadkowych, które ułatwiałyby im życie, ale nie powinny żądać od państwa uznania takiego związku za małżeństwo czy przyznania im prawa do adopcji dzieci. Czy to są postulaty lewicowe? Nie wiem i nie bardzo mnie to obchodzi. Małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny. Tradycyjnie małżeństwo było sakramentem, a potem wprowadzono śluby cywilne. Para homoseksualna może sobie urządzić taką ceremonię ślubu, ale nie powinna żądać od państwa uznania ich związku za małżeństwo w sensie ścisłym.
Ja nie wiem, czy jest sens. Wiem tylko, że jest mus.