Nie przypuszczam, aby w najbliższej przyszłości filozofia i rozum stały się wyłącznymi przewodnikami człowieka, ale dla wybranych pozostanie ona najpiękniejszym sanktuarium.
Gwiazdą nie jest osoba, której media opiniotwórcze nadadzą tę rangę. Gwiazdą są ludzie, którzy budzą dobre albo złe emocje. Dlatego gwiazdą jest Doda albo Michał Wiśniewski.
Gdzie zawodzą nas zmysły powinien wejść rozum.
Naród wierzący w życie wieczne jest łatwiejszy do rządzenia (i ponoszenia ofiar) niż naród wierzący w rozum.
To głęboko ludzka potrzeba i tylko ludziom właściwa. Dzieci się jej nie wstydzą. Na podwórkach wcielają się w Winnetou, Janków Kosów, Anie Shirley i Hermiony Granger. Podwórko robi za Nowy Meksyk, rynsztok za Rio Pecos, trzepak za czołg Rudy, a schody za Avonlea albo Hogwart. A dorośli nazywają to eskapizmem. Ich własna wyobraźnia ich przeraża, żenują - miast cieszyć - tęsknoty i marzenia. Tymczasem - przytaczam za Tolkienem - zdolność do fantazjowania w najmniejszym stopniu nie jest w sprzeczności z racjonalizmem, przeciwnie, im rozum bardziej przenikliwy i otwarty, tym bogatsze fantazje zdolny jest wytwarzać.
Popija rum As, samuraj i pop
Muzo, raz daj jad za rozum
Odwaga staniała, rozum podrożał.
Złe jest to, że aprioryzm zmusza do walki, jest tak naprawdę wyzwaniem do pójścia na wojnę. My idziemy na tę wojnę, ale po zwycięstwo pokoju nad wojną. Aprioryzm każe mówić, że jedynym rozsądnym narzędziem człowieka jest jego rozum i tylko na nim można polegać. Przez to nie pozwala na otwartą rzeczową dyskusję, otwarcie się na inne punkty widzenia, dopuszczenie, że ktoś inny może nie mieć racji, tak jak to jest przy badaniu empirycznym.
Oczy są ślepe, gdy rozum zajęty jest czymś innym.
Podejrzewam, że oglądają filmy z moim udziałem, które budzą w nich opiekuńcze uczucia.