Egiptem jest ziemia, którą Nil zalewa i nawadnia, a Egipcjanami są ci, którzy mieszkają poniżej miasta Elefantyny i piją z tej rzeki.
Jeżeli zaprogramujemy sobie sztuczną inteligencję, by w inteligentny i skuteczny sposób sprzątała ulicę, to pierwszą rzeczą, którą zauważy, będzie to, że aby w ogóle sprzątać ulicę, to ona, ta inteligencja, musi istnieć. Nie można jej wyłączyć ani zniszczyć. Jeżeli zatem ta sztuczna inteligencja ma wykonywać swoje zadania w sposób właściwy, to uzna, że musi przede wszystkim zadbać o swoje bezpieczeństwo. Wtedy jednak może ocenić, że musi się bronić przed ingerencją ludzi z zewnątrz, aby nikt jej nie wyłączył.
Teoria względności, często się ją rozumie, że wszystko jest względne. To jest całkowita nieprawda. Istnieją obiekty, wielkości, których żadna transformacja nie zmieni. To nie jest np. tak, że możemy równie dobrze mówić, że Ziemia obraca się wokół Słońca, jak w teorii względności moglibyśmy powiedzieć, że Słońce obraca się wokół Ziemi. Tak nie jest.
Albo się pisze piosenki albo nie. A jeśli się je pisze, tak jak ja, to wydaje mi się, że naturalne jest pragnienie wydawania płyt. Tak więc gdy opuściłem Pink Floyd miałem do wyboru dwie, nie, trzy, drogi: po pierwsze, nie robić tego więcej, co jest wariactwem, ponieważ pisałem piosenki… i chociaż podejrzewam, że mógłbym je pisać dla innych ludzi, to jednak lubię wydawać płyty – tak więc mogłem to robić jako Roger Waters albo zebrać grupę ludzi i powiedzieć hej, dlaczego nie założymy jakiegoś zespołu? Ale ze względu na poprzednie doświadczenia moja opinia na temat zespołów stała się odrobinę cyniczna, tak więc myślę, że nie była to opcja, którą bym kiedykolwiek rozważał.
To nieprawda, że człowiek nie jest kowalem swego losu, a już na pewno nie w tym zawodzie. Podnoszą się głosy, że szkoła teatralna morduje osobowości… Otóż odpowiem tak: co to za osobowość, którą tak łatwo zamordować.
Największa trudność z komedią polega na formie, którą narzuca wiersz. Widziałem kilka dobrych przedstawień fredrowskich granych prozą (…). Nawet Mickiewicz w Panu Tadeuszu nie posługuje się polszczyzną tak doskonale jak Fredro. Hrabia ma wyrafinowane poczucie humoru, wyostrzony słuch na żarty słowne i oko – na sytuacyjne. Śluby panieńskie to czysta muzyka. Jeśli przy zachowania podziałów metrycznych aktorom udaje się rozmawiać tak jak dzisiaj, oznacza to zwycięstwo w najpiękniejszym stylu. Jeśli nie – mamy sukces tylko u głuchych.
Nie jestem przeciwnikiem seriali, jeśli są robione artystycznie, a nie są papką, którą widz ogląda, bo akurat w tym czasie, razem z aktorami je zupę i w których dominują dialogi: „Ile słodzisz”? „Trzy łyżeczki”. W czymś takim nie chcę grać!
A skąd pani wie, z którą partią sympatyzuję? Ostatni raz byłem w partii chyba w 1992 r. Ale to ciekawa wymiana zdań. Narodowy Bank Polski jest z dala od jakiejkolwiek polityki. To było jakieś inne życie. Byłem młodszy od pani. Ja nigdy nie patrzę, kto skąd przychodzi, jakie ma poglądy itd. Jeśli jest dobry, lojalny, to go cenię.
W którą stronę, ch*ju, kręcisz?
Tego rodzaju wypowiedzi to jest jedna z cech czarnej propagandy. Czarna propaganda, którą znamy z niedobrych czasów, odznacza się po pierwsze tym, że robi z ofiary agresora. Teraz dowiaduję się, że to ja, który staram się po prostu wykonywać swoje obowiązki jestem winny. Po drugie czarna propaganda stara się przypisać jakieś niegodziwe motywy. A po trzecie, co też pamiętamy z dawnych czasów, taka propaganda twierdzi, że służymy obcym, wrogim siłom.
Małe księgarnie, gdzie godzinami można szperać po regałach, wymierają. Księgarnie internetowe, jak Amazon, nie nadają się do takich poszukiwań. Można tam co najwyżej zamówić książkę, którą się już zna. Na tym zresztą polega różnica między gazetą a internetem. Sieć jest tak wielka, że daje informacje tylko na temat tego, czego się szukało. Czytając gazety, można natomiast trafić na coś, o czym nie miało się bladego pojęcia. Mam oczywiście na myśli dobre gazety.