Siedziałem raz w winiarni modląc się, żeby przyszedł ktoś taki, jak on. Nagle otwierają się drzwi, wchodzi Jasio. Podchodzi do mojego stolika, nie patrzy na mnie, siada i nie witając się mówi: Nalej mi tu. Ząb mnie kur*a boli w sercu. W jedną sekundę uwierzyłem w przestrzeń myślenia tego człowieka. To nie były zwykłe brzydkie wyrazy, to było literackie cudeńko.
W życiu można sobie wszystko załatwić – pierwsze strony gazet, sesje zdjęciowe, rozkładówkę w „Playboyu”, ale jednego w życiu nie można sobie załatwić. Nie można sobie załatwić tego, aby być komukolwiek potrzebnym.