A co, (...)
Gdybym się urodziła
nie w tym, co trzeba, plemieniu
i zamykały się przede mną drogi?
Marzymy, ale jak niedbale, niedokładnie! "Chcę być ptakiem", powiada ten i ów. Ale gdyby posłuszny los zmienił go w indyka, czułby się zawiedziony. Nie o to mu przecież chodziło.
Świat tylko taki. Tylko tak
żyć. I umierać tylko tyle.
A wszystko inne - jest jak Bach
chwilowo grany
na pile.
Gdzie miejsce wolnej woli, która potrafi być i nie być równocześnie?
Życie - jedyny sposób,
żeby obrastać liśćmi,
łapać oddech na pisaku,
wzlatywać na skrzydłach;
być psem,
albo głaskać go po ciepłej sierści;
odróżniać ból
od wszystkiego, co nim nie jest;
mieścić się w wydarzeniach,
podziewać w widokach,
poszukiwać najmniejszej między omyłkami.
Wyjątkowa okazja,
żeby przez chwilę pamiętać,
o czym się rozmawiało
przy zgaszonej lampie;
i żeby raz przynajmniej
potknąć się o kamień,
zmoknąć na którymś deszczu,
zgubić klucze w trawie;
i wodzić wzrokiem za iskrą na wietrze;
i bez ustanku czegoś ważnego
nie wiedzieć.
Mój chłopiec twierdzi, że jestem za ładna, żeby pisać dobre wiersze. Co myślicie o tych, które załączam? - Sądzimy, że jest Pani rzeczywiście piękną dziewczyną.
Ograniczeni.
Wolą czwartek od nieskończoności.
Prymitywni.
Wolą fałszywą nutę od muzyki sfer.
Najlepiej czują się w szczelinach między
praktyką i teorią,
przyczyną i skutkiem,
ale tutaj nie Ziemia i wszystko przylega.
Może nawet nie wiedzą czy są - czy ich nie ma.
[...]
Skoro są takie drobne,
to może i trwanie
jest dla nich odpowiednio rozdrobnione.
Człowiek XX wieku powinien mieć za sobą trzy doświadczenia 1) więzienie, 2) rozwód, 3) szpital, i dopiero wówczas zdobywa tzw. pełnię świadomości.
I cokolwiek uczynię,
zamieni się na zawsze w to, co uczyniłam.
Zbudziłam się. Otwarłam oczy.
Dotknęłam świata jak rzeźbionej ramy.
Jestem w tej chwili sama w pokoju, bo moje panie poszły na uroczystość mikołajową ze śpiewami "Ciągłówka Boys". Zdumiewają mnie ludzie, którzy nie tylko MUSZĄ ze sobą zbiorowo jeść, spać i chorować, ale jeszcze CHCĄ się razem bawić i nie czują potrzeby chwilowej izolacji. Do tej pory myślałam, że jestem bardzo normalna, teraz dopiero wiedzę, że się różnię i to prawie we wszystkim. Dziwne odkrycie.
Ale Ty zawsze jesteś ponad wszystko i możesz śmiało konkurować ze wschodem słońca na wyspach Polinezji.
Chcę lepsze jutro zobaczyć
w twych oczach szeroko otwarte
i ręce w ogniu splatać
jak ty.
Przybora – mistrzowskie połączenie piosenki lirycznej i żartobliwej. Mistrzostwo polega na tym, że nie widać szwów.
Nic bardziej zwierzęcego, niż czyste sumienie, na trzeciej planecie Słońca.
Zobaczysz jak zostanę Panem Bogiem to wszyscy ludzie, a nawet kobiety będą szczęśliwe. Zobaczysz.