W nocy
rozpogodzenie prawie w całym kraju,
tylko na południowym wschodzie
niewykluczone opady.
Temperatura znacznie się obniży,
za to ciśnienie wzrośnie.
Kolejny dzień
zapowiada się słonecznie,
chociaż tym, co żyją,
przyda się jeszcze parasol.
Lubię mapy, bo kłamią.
Bo nie dają dostępu napastliwej prawdzie.
Bo wielkodusznie z poczciwym humorem
rozpościerają mi na stole świat
nie z tego świata.
Głupota nie jest śmieszna.
Mądrość nie jest wesoła.
Ciekawość samego siebie w warunkach trudnych, czasem nawet niemożliwych, jest najczcigodniejscym ludzkim interesem. A także ciekawość innych ludzi...
Lubię książki, w którym liczy się nogi stonogom. Czytanie wyłącznie literatury tzw. pięknej ma w sobie coś przerażającego. Traci się właściwą perspektywę. Po lekturze monologu wewnętrznego dobrze jest dowiedzieć się, jak np. kichają słonie.
Nie warto przecież żyć, marnując całą fantazję na tematy praktyczne.
Jak okiem sięgnąć, panuje tu chwila.
Jedna z tych ziemskich chwil
proszonych, żeby trwały.
Niebo gwiaździste nad myślącą trzciną,
prawo moralne w niej
...opuszcza mnie pewność,
że to co ważne
ważniejsze jest od nieważnego.
Poezja żyje nadal i jest gatunkiem wcale nie poślednim, ale już nietaktem wydaje mi się przypisywanie jej jakowychś bezspornych przewag w odczuwaniu i pojmowaniu życia wobec osiągnięć artystycznych prozy czy dramatu.
Wielcy pisarze rzucają cień w dwóch jednocześnie kierunkach. Jednym cieniem zasnuwają swoich poprzedników, drugim - epigonów.
Klasyk to, jak wiemy, ktoś, kto pisał dla dorosłych, a czytany jest przez dzieci.
Słowem: prawie nikt,
ale wolność mu w głowie, wszechwiedza i byt
poza niemądrym mięsem,
patrzcie go!
(...)
Bez nas snów by nie było.
Ten, bez którego nie byłoby jawy jest nieznany,
a produkt jego bezsenności
udziela się każdemu,
kto się budzi.
To nie sny są szalone,
szalona jest jawa,
choćby przez upór,
z jakim trzyma się biegu wydarzeń.
W snach żyje jeszcze
nasz niedawno zmarły,
cieszy się nawet zdrowiem
i odzyskaną młodością.
Jawa kładzie przed nami
jego martwe ciało.
Jawa nie cofa się ani o krok.
Zwiewność snów powoduje,
że pamięć łatwo otrząsa się z nich.
Jawa nie musi bać się zapomnienia.
Twarda z niej sztuka.
Siedzi nam na karku,
ciąży na sercu,
wali się pod nogi. (...)
~ Jawa...
Nie, nie, nie, nikt nie pisze "dla siebie", po co ta mistyfikacja? Wszystko, począwszy od obwieszczenia kredą na murku, że "Juzek jest głópi" a na "JÓzefie i jego braciach" skończywszy, powstało z przemożnej chęci narzucenia innym swoich myśli. "Dla siebie" spisujemy co najwyżej adresy w notesie, a jeśliśmy krzepkiego ducha, to jeszcze i zaciągnięte długi.
Obmyślam świat, wydanie drugie,
wydanie drugie, poprawione.
Przepaść nas nie przecina.
Przepaść nas otacza.
Gdyby historii przypisać cechy osobowe, można by było powiedzieć, że optymistów to ona nie lubi. Za pochopne nadzieje z upodobaniem wymierza im kopniaki.