Wszyscy rozpoczynali naukę w ostatniej klasie.
Taki wiek to kompletny chaos. Dzieci nagle zaczynają różnić się od siebie. Duże, małe, dojrzałe, niedojrzałe. Jedne wyglądają na swoje dziesięć lat, inne sprawiają wrażenie, jakby miały czternaście.
Chłopiec to trochę jak dziki kwiat, głóg, rośnie sam, jeśli ma co jeść, pić i w co się ubrać, kiedy mu się mówi, że jest ładny, silny. Chłopiec rośnie dobrze, jak ma ojca. Dziewczynka to bardziej skomplikowana sprawa, (Str. 455).