Kiedy niepewność staje się nie do zniesienia, "ja" ucieka w maski, a niejedna z nich tężeje, przeobrażając się w więzienie.
Nieporozumienia wyjaśnione prowadzą do poznania i do większego porozumienia – nie wyjaśnione zatruwają ośrodki istotnych uczuć w sposób nieznaczny i następnie wywołują obcość przy pozornej bliskości.
Zasadniczą cechą natury ludzkiej (a pewno i bydlęcej) jest to, że każdy stwór żywy stara się jak najprędzej zapomnieć o rzeczach przykrych, które przeżył, i jak najdłużej babrać się w przyjemnych - i nie ma co się nam dziwić. Kwestia jest tylko w tym, że my, ludzie, nie przebieramy czasem w środkach, jeśli chodzi o budowanie płyt izolacyjnych między nami a przykrościami życia wewnętrznego i zewnętrznego; budujemy je, z czego popadło, implikując czasem tym gorsze świństwo, niż to, od którego pragnęliśmy się odgrodzić.