Musimy jednak pogodzić się z tym, że podobnie jak istnieją ludzie o ogromnej energii życiowej, zmyśle organizacyjnym, inwencji naukowej, twórczej i w ogóle "niespokojne duchy", które muszą zawsze działać i robić ruch koło siebie - istnieją również ludzie bardzo spokojni, systematyczni, o niedużej energii życiowej, którzy, pomimo dobrej woli, potrafią zdziałać zaledwie niewielką część tego, co ich bardziej obdarowani przez los rówieśnicy. Nie znaczy to wcale, że są oni mniej wartościowi, bo dokładna i systematyczna praca, na której opiera się każda instytucja, w tym i małżeństwo, jest ich specjalnością.
Szukanie pociechy i zrozumienia u człowieka kochanego jest rzeczą ludzką, ale nie należy
tego nigdy robić w łóżku ani przy stole, bardzo złym nawykiem jest bowiem mieszanie
seksu i posiłków z kłopotami dnia.
Pieszczeni od dziecka zachwytami otoczenia, dochodzą szybko do wniosku, że im się to należy bez najmniejszego wysiłku z ich strony, i współżycie z nimi na co dzień nie jest proste.
Wróćmy do radosnej zabawy we dwoje w łóżku i nie w łóżku. Trzeba wreszcie zrozumieć, że szczęście leży na drodze, a nie u celu, i im mniej za nim gonimy, tym na koniec więcej otrzymujemy. Człowiek rozbawiony, roześmiany, odprężony cieszy się życiem i przeżywa wszelkie pieszczoty fizyczne znacznie głębiej i intensywniej niż ten, który zawzięcie, ciężko pracując, musi (?) osiągnąć orgazm.
Zasada pierwsza i ostatnia: gry miłosne są radością życia, a nie "ofiarnym stosem" czy ponurym obowiązkiem.
W arabskiej księdze "Ogród miłości" Nafzazi pisze: Kobieta jest jak owoc, który nie wyda z siebie słodyczy, dopóki go nie utrzesz w rękach. Czyżbyś nie wiedział, że ambra, jeśli się jej nie obraca w dłoniach i nie zagrzewa, skryje w sobie zawarty aromat? Tak samo jest z kobietą.
Ośrodek orgazmu uczulony jest specjalnie na bodźce rytmiczne, przerywane, na bodźce natomiast o stałym nasileniu reaguje bardzo słabo.
Dotykanie i pieszczenie okolic erotogennych winno być wykonywane ruchami drobnymi, przerywanymi, o wyraźnej rytmice, dotykającymi lub muskajacymi powierzchnię skóry. Głaskanie długimi, ciągłymi przesunieciami dłoni działa raczej uspokajająco i kojąco zamiast podniecać.
Wszystkie bodźce seksualne, doprowadzane drogą układu nerwowego z receptorów życiowych do ośrodków w mózgu, muszą być bodźami przerywanymi. Ośrodek orgazmu ma bowiem swoistą specyfikę: słabo reaguje na bodźce ciągłe o jednakowym nasileniu, odpowiada natomiast silnym pobudzeniem na bodźce przerywane typu: sygnał-przerwa-sygnał-przerwa itd.
Jeżeli zbyt szybko chcąc zdobyć partnera przerzucamy się pospiesznie od pieszczoty do pieszczoty, nie zostawiając sobie czasu na pracę wyobraźni, przeżywamy wszystko bardzo pobieżnie i płytko. Napięcie seksualne nie ma czasu wzrosnąć i nabrać intensywności, koniecznej do pełnego rozładowania. Cel osiągnięty w sposób tak niedbały i pobieżny nie ma nic wspólnego z zawrotnymi szczytami uniesień, jest po prostu małym, nieciekawym pagórkiem bez perspektywy, za którym bezpośrednio czyha nuda.
Bywa, że cudowna kochanka ujawnia się nagle pod dotknięciem fachowej i przyjaznej dłoni subtelnego partnera po wieloletnim nawet nieciekawym współżyciu z mężczyzną prymitywnym i egocentrycznym w miłości.
Ernest Hemingway w powieści "Za rękę, w cień drzew" życzy swoim wrogom spędzenia nocy miłosnej z kobietą w rolkach na głowie, bo i jak w takiej sytuacji pieścić ją i bawić się jej włosami?
Ta świadomość, że się jest kochanym przez matkę, jest bierna. Nic nie musisz zrobić, żeby być kochanym - miłość matki nie jest obwarowana żadnym warunkiem.
Proporcje dawania i brania w miłości zmieniają się stale w przeciągu życia ludzkiego, przeważając to w jedną, to w drugą stronę. Już Balzac powiedział, że w miłości zawsze jest ten, który całuje, i ten, który jest całowany.
Niestety w chorobliwym pośpiechu dnia dzisiejszego zanika piękna sztuka pisania listów. [...] Obawiam się, że za sto lat bardzo niewiele będzie wiadomo o uczuciach i życiu wewnętrznym współczesnych wielkich ludzi.
Miłość spełniona w ciągu dwóch dni umiera w ciągu dwóch następnych, zdobywana w ciągu miesięcy trwa miesiące, a w ciągu lat — lata. Sedno sprawy zawsze pozostaje jednakie, nie cenimy rzeczy, które dostajemy łatwo.
Nie należy nigdy upijać się na smutno ani kochać się dla zabicia zmartwień, w obu przypadkach bowiem mamy potem straszliwego kaca.