Racjonalista to dla mnie człowiek, który próbuje podejmować decyzje drogą argumentacji, a być może w niektórych przypadkach kompromisu, ale nie przemocy. Jest człowiekiem, który wolałby raczej nie przekonać drugiego człowieka argumentami niż użyć siły, zastraszenia i gróźb, a nawet przekonującej propagandy.
Żaden racjonalny argument nie będzie miał sensownego wpływu na człowieka, który nie chce przyjąć racjonalnej postawy.
Musimy planować wolność, a nie tylko bezpieczeństwo, choćby z tego powodu, że tylko wolność może zapewnić bezpieczeństwo.
Tak zwany paradoks wolności to teza, że wolność polegająca na braku jakiejkolwiek ograniczającej kontroli wymaga wielkiej wstrzemięźliwości, inaczej sprawia, że silni mogą zniewolić słabych.
Społeczeństwo otwarte to takie, w którym ludzie nauczyli się do pewnego stopnia krytykować tabu i opierać decyzje na kompetencji własnej inteligencji.
Prawidłowe testy zabijają błędne teorie; my pozostajemy przy życiu, aby dalej domniemywać.
Prawdziwa ignorancja to nie brak wiedzy, ale odmowa jej zdobycia.
Kiedy mówię o rozsądku lub racjonalizmie, mam na myśli jedynie przekonanie, że możemy się uczyć poprzez krytykę naszych błędów i pomyłek, zwłaszcza krytykę od innych, a ostatecznie także poprzez samokrytykę.
Naukę można określić jako sztukę systematycznego upraszczania - sztukę dostrzegania tego, co możemy z korzyścią pominąć.
Istnieje niemal powszechna tendencja, być może wrodzona skłonność do kwestionowania dobrej wiary człowieka, który ma opinie różniące się od naszych.
Od Platona do Karola Marksa i dalej, podstawowym problemem zawsze było: kto powinien rządzić państwem?
Ilekroć teoria wydaje ci się jedyną możliwą, potraktuj to jako znak, że nie zrozumiałeś ani teorii, ani problemu, który miała rozwiązać.
Można wybrać dowolną nazwę dla dwóch rodzajów rządu. Osobiście ten typ rządu, który można usunąć bez przemocy, nazywam "demokracją", a drugi "tyranią".
Żądamy, aby państwo ograniczyło do pewnego stopnia wolność, tak by ostatecznie prawo chroniło wolność każdego.
Teorie zamieniają się w ideologie, nawet w fizyce i biologii. Ktoś, kto zaatakuje panującą modę, będzie wyrzucony poza nawias i nie dostanie już ani grosza.
System wyborczy reprezentacji proporcjonalnej odziera posła z odpowiedzialności osobistej. Czyni zeń maszynkę do głosowania, a nie myślącego i czującego człowieka.
Społeczna teoria spisku... jest konsekwencją braku odniesienia do Boga i wynikającego stąd pytania: „Kto jest na jego miejscu?”
Nasza wiedza jest i zawsze będzie ograniczona. Nasza ignorancja jest i pozostanie nieograniczona i nieskończona.