To jest dla mnie bardzo ważne, to czym jest dusza, gdzie mieszka, czemu służy, i jak z nami podróżuje.
Uważam wręcz, że w telewizji jest za dużo głupoty, toteż oglądam ją góra raz w miesiącu i to tylko wtedy, kiedy jestem w jakimś hotelu i zapomnę książki.
Dzieci dają coś, czego nie znajdziemy nigdzie indziej… Zmieniają nas samych. Głęboko dotykają istoty życia. Czujesz, że już nigdy nie będziesz samotny.
Jeżeli na czymś ci zależy, a wierzysz w Boga i rozmawiasz z Nim, wzbudzasz wielką energię, która ci sprzyja.
Jeśli człowiek jest już długo znany, to nosi na sobie pewnego rodzaju bagaż. Ludzie przestają patrzeć na mnie jak na muzyka. Patrzą na mnie jak na gwiazdę. To nigdy nie było moim celem.
Jeśli chcesz, żeby to, co robisz, było prawdziwe i dostrzegalne, musi któregoś dnia po prostu wypłynąć z ciebie samego. Tego się nie da zrobić na siłę. A to, co dzieje się wewnątrz nas, zawsze widać na zewnątrz.
Zdaje mi się, że ludzie są tak dobrzy dla mnie, jak ja dla nich. Ale bardzo często okazuje się, że tak mi się tylko wydaje.
Przy takiej sprzedawalności płyt, jaką mamy teraz na rynku, nawet wtedy kiedy wydawałoby się, że album odnosi sukces, artysta zdobywa złota czy platynową płytę, żeby zrobić to na taśmie filmowej, żeby to miało określoną jakość, to trzeba wydać pieniądze, których tak naprawdę się nie odzyskuje ze sprzedaży płyt.
Myślę, że do serca każdego człowieka jest tak naprawdę jeden klucz.
Możemy zatrzymać młodość na tak długo, jak się da, ale i tak nie wydłużymy czasu, który jest nam dany.
Mimo skończonych trzydziestu lat, uważam siebie za beznadziejnie naiwną. Moja naiwność jest przerażająca.
Ludzie obserwują mnie, jak panią z telewizora. Myślą, co chcą myśleć. Dopiero, gdy przyjdą na koncert, mogą mnie naprawdę poznać. Każdy fan, zanim się zaprzyjaźniliśmy, najpierw bał się do mnie podejść.
Ciało kobiety jest jak świątynia. Od ciebie zależy, komu pozwolisz się w niej zatrzymać. Pokazując je publicznie, odzierasz je z tajemnicy, a tajemnica nie jest dla wszystkich. Jestem artystką i moją domeną jest muzyka, a nie rozbieranie się. Nawet jeśli to najłatwiejsza forma promocji.
Chyba w ruletkę można łatwiej wygrać, niż powiedzieć coś pewnego o polskim show – biznesie.
Ból potrafi być najlepszym sprzymierzeńcem, dobrym, choć bezwzględnym nauczycielem w rozwoju każdego z nas.
Albo się robi taką muzykę, jaką się czuje, albo taką, na jaką jest zapotrzebowanie.