A może pani jest miłośnicą psów i razi ją to, że flaga tak marnego kraju jest wkładana w tak szlachetne wydzieliny?
Narcyzm to dominująca cecha narodowa Polaków. Plemię nasze różni się i dzieli pod względem płci, statusu społecznego, orientacji politycznej, ale wszystkich łączy zadowolenie z siebie. Ja na przykład jestem głupim ch*jem i wiem o tym, ale takim właśnie się sobie podobam i nie stanowię tu wyjątku. Zastrzec się jednak muszę, że istnieją jeszcze głupsze ode mnie prącia; to te, które nie wiedzą, że nimi są.
Mówiąc serio: mieliśmy wtedy od dawna poczucie, że realny socjalizm przegrał, ale że to my wyprowadzimy Polaków z niego najlepiej. Wierzyliśmy, że jesteśmy lepsi, bo naprzeciw nas stoją krzykacze, demagodzy i reakcjoniści. Okrągły Stół traktowaliśmy jako sukces. Ale wybory 4 czerwca były przykrą niespodzianką.
Każdy człowiek ma tylko jednego człowieka, którego nigdy przekupywać nie musi. Nie jest to matka ani żona, lekarz ani sędzia, syn ani premier. Przekupywać nie trzeba wyłącznie samego siebie.
Katolicy myją okna przed świętami, a my, ateiści, wtedy, jak się Matka Boska na szybie ukaże.
Ja zawsze tęgo piłem, natomiast nigdy nie miałem skłonności do uzależnienia od tego nałogu. Moje picie po dziś dzień jest jak jedzenie, to znaczy, że jak wypiję, to mam dosyć i nie mogę więcej.
Ja lubię [mięso] pieczyste, ociekające sosem i smakami, a nie wysuszone na jakimś ruszcie, jak moi przodkowie w Treblince.
Gomułka miał wizję państwa niepolicyjnego, natomiast represyjnego wedle kaprysów. To były straszne rzeczy. (…) Pewnego dnia gdzieś w jakimś miasteczku koło Dęblina, na jakichś wałach chłopiec zgwałcił i zamordował dziewczynę. Po czym okazało się, że jego kolega też (…). Zrodziła się psychoza. I poszła dyrektywa, że w całej Polsce trzeba ścigać gwałty. Prokuratorzy mi opowiadali, że muszą „wyrobić” gwałty, bo są pod presją statystyk. Gomułka uznał, że to jest główny problem Polski. Minęły gwałty, zaczęły się afery mięsne. Wawrzecki poszedł wisieć. Skończyło się mięso, zaczęły się skóry, a w aferach skórzanych ludzie dostawali dożywocia.
Gdy trzeba uchwalić idiotyzm, nasz parlament staje się jednomyślny, co zresztą nie dziwi społeczeństwa, które go wybrało na własny obraz i podobieństwo.
Drogi wnuku i wszystkie dzieci polskie, życzę wam tak udanego początku roku szkolnego, jaki ja miałem w 1939 roku.
Wszyscy będą mieli w pewnym momencie dosyć katolicko-nacjonalistycznej prawicy z bardzo różnych powodów.
W czasie wojny wszyscy Polacy pomagali Żydom. Jedni pomagali im przeżyć, a inni umrzeć.
Uważam, że jestem potrzebny prawicy. Oni po prostu potrzebują uosobienia wroga, tak jak Kościół katolicki potrzebuje diabła. Czyli mnie. Jestem, w ich rozumieniu, komunistą, a przy tym ateistą, hedonistą, kosmopolitą, cynikiem.
Bywało, sypiałem z kobitami. Do dziś jeszcze pamiętam, jak to się robi. Przyczyną sypiania z kobietami jest – ubolewam – moja niechęć do sypiania z mężczyznami. Bardzo się jej wstydzę. Świadczy ona o erotycznym zubożeniu, ograniczeniu wrażeń, jakie wycisnąć można z życia. Nie czuję przy tym obrzydzenia do stosunków towarzyskich z mężczyznami, mogę też z nimi obcować zawodowo i politycznie. Wyjąwszy seks, jestem całkowicie biseksualny.
Byli ludzie, którzy mnie kochali jako gladiatora walczącego z zagrażającą im siłą.
Breżniew Watykanu jako magik duchowy ma jednak wpływ na ludzi biorący się z ich wiary w różne świętości. Krzepić ją może mit, obraz na telebimie, znak umowny, np. kukła, czarny kamień, dwa patyki na krzyż, strumień światła. Dla wzbudzania metafizycznych emocji nie trzeba żywego trupa obwozić po świecie, wlec po ulicach i stadionach. Chyba że ktoś pragnie wzniecać kult masochizmu i sadyzmu, znęcania się nad sobą i fanatyzmu.