Lubię ich ogromnie, bo dopiero u nich przekonywam się, że szczęście może być rzeczą nie tylko książkową, ale zupełnie realną. On przy tym jest bystry człowiek, wrażliwy jak skrzypce stradivariusa i posiada zupełną świadomość swego szczęścia. Chce go i ma. Tego mu zazdroszczę.
- Wiecie? tak tu wedle was jadę jako wilk wedle jagnięcia.
A jej aż białe ząbki rozbłysły wraz od szczerego śmiechu.
- Chcielibyście mnie zjeść? - zapytała.
- Ba! z kosteczkami!
Przecież my ludzie, nie zwierzęta, przeto wołamy do Ojca Świętego, by nas przez polskich biskupów chrzcić kazał, gdyż całą duszą chrztu pragniemy, ale chrztu wolą łaski, nie żywą krwią zniszczenia.
I jak na wiosnę deszcz ciepły a obfity topi śniegi, tak potężna nadzieja stopiła zwątpienie.
Oto jest ten, który jeszcze dziś rano mniemał się być największy ponad wszystkie mocarze świata.
W sercu czystym, właśnie dlatego, że jeszcze miłości nie zaznało, nosiła wielką gotowość do kochania. Iskry tylko trzeba było, żeby na tym ognisku rozpalił się płomień spokojny, ale jasny, równy, silny i jak znicz litewski nie gasnący.
Biada ci, morderco żony i brata, biada ci, Antychryście! Otchłań otwiera się przed tobą, śmierć wyciąga po ciebie ręce i grób cię czeka. Biada ci, żywy trupie, albowiem umrzesz w przerażeniu i potępiony będziesz na wieki.
My wszyscy brodzimy w mroku śmierci i co chwila jakaś głowa zanurza się w ów mrok.
Ale właśnie dlatego, że nie dla zysków, zasług, chlebów, jeno z duszy całej ojczyźnie służył i sumienie miał pod tym względem czyste, czuł swoją wartość i to dodawało mu otuchy.
Dlatego to rzuciliśmy buławy pod nogi hetmańskie, bo cnota i obowiązek, i wiara, i honor tak nakazywały.
(...) powiadam ci: szatana ty, nie Boga na pomoc wzywaj, bo tylko jedno piekło sekundować ci może!
Bom stawiał znaki zapytania i filozofowałem tam, gdzie inni tylko kochają. Skutek był taki, żem nie wyfilozofował nic, a wyjałowiłem sobie serce.
To rzekłszy chwycił za kark pana Andrzeja, a pan Andrzej chwycił jego; lecz poprzednio już dwaj młodzi Kiemlicze, Kosma i Damian, podnieśli się z ławy, sięgając rozczochranymi głowami aż do pułapu, i Kosma spytał:
- Ociec, prać?
- Prać! - odrzekł stary Kiemlicz dobywając szablę.
Za każdą duszę modlić się wolno, bo Bóg miłosierniejszy od ludzi i przyczyny wie, których ludzie często nie wiedzą.
Zdawało się w końcu, że Nero umyślnie przebiera wszelką miarę, by się przekonać, do jakiego stopnia ludzie znikczemnieli i jak długo zniosą krwawe rządy.