Obudziła mnie cisza. Czasami się to zdarza. Bywa, że jakiś nagły dźwięk przerywa długotrwałą ciszę i budzi człowieka., ale bywa też, że nagła cisza przerwie jakby długotrwały dźwięk i też człowieka obudzi.
- Dziękuję bardzo - powiedział Ushikawa i uśmiechnął się uśmiechem równie pozbawionym treści, jak jego stanowisko na tej wizytówce.
Im bardziej starałem się uprościć swoje życie, tym silniejsze miałem wrażenie, że wszystko coraz bardziej traci sens.
Przynajmniej słońce jest zawsze za darmo.
Pochłania człowieka codzienność i przestaje się orientować, gdzie jest rana, lecz ona zostaje. Rany mają to do siebie. Nie można ich wziąć do ręki i obejrzeć, a to, co daje się obejrzeć, nie jest zwykle dużą raną.
Była miłość intensywna, prawdziwe tornado przetaczające się przez równiny – zmiatające wszystko, co napotkało na swej drodze, porywające przedmioty w powietrze, rozrywające je na części i miażdżące w drobny pył.
Po tym tygodniu nagle coś ważnego do mnie dotarło: nie ma sensu zarabiać pieniędzy, których nie ma się na co wydać.
Nagle przyszło mi do głowy, że wielbiciele pełnego pasji jazzu w rodzaju Alberta Aylera, Dona Cherry czyCecila Taylora nie mogliby być właścicielami pralni przy dworcach. A może mogliby, ale nie byliby prawdopodobnie szczęśliwymi właścicielami pralni.
Świat jest różnorodny i dzięki temu ciekawy. Nieprawdaż?
Ale nic nie można na to poradzić. Każdy żyje własnym życiem. Nie można brać za nie odpowiedzialności. To trochę tak, jakbysmy żyli na pustyni. Po prostu trzeba się do tego przyzwyczaić.
Marzę. Niekiedy wydaje mi się, że to jedyna właściwa rzecz. Ale to nie trwa wiecznie. Zawsze przychodzi jawa i przywraca mnie rzeczywistości.
W stosunku do dźwięku można przyjąć postawę obronną. Ale cisza to zero, to pustka.
- Moim zdaniem to wspaniałe, że to potrafisz.
- Że się staram ?
- Że potrafisz się starać.
- Chociaż nie mam innych zalet?
Świerszczyk uśmiecha się bez słowa.
Sytuacja będzie taka sama. I dla mnie, i dla ciebie są tylko dwa rozwiązania. Albo znajdziesz owcę, albo nie. Nie ma nic pośredniego.
Każdy z nas trzyma w ręku własną wolność.
Kiedy człowiek zje coś ciepłego, robi mu się lżej na sercu.
Są na świecie kolory pożądane, są też kolory bardzo nieprzyjemne. Są wesołe i smutne. Niektórzy ludzie mają silne światło, inni białe.
Każdy żyje z takim własnym, charakterystycznym dźwiękiem. Ale prawie nie mamy okazji, by go w rzeczywistości usłyszeć
Nie ma idealnego tekstu. Tak samo jak nie ma idealnej rozpaczy.
Ponieważ mnie też nie chciało się iść na popołudniowe lekcje, wymknęliśmy się, powoli powędrowaliśmy w dół, w stronę portu, i weszliśmy do salonu bilardowego. Tam rozegraliśmy cztery partyjki. Kiedy łatwo wygrałem pierwszą, on nagle poważnie zabrał się do gry i wygrał trzy pozostałe. Zgodnie z umową, jako przegrany zapłaciłem za stół. W trakcie gry Kizuki ani razu nie zażartował. To było bardzo nietypowe. Po bilardzie zapaliliśmy.
- Dzisiaj byłeś poważny jak nigdy, co jest? - zapytałem.
- Dzisiaj nie chciałem przegrać - odpowiedział z uśmiechem.
Tej nocy umarł w swoim garażu.